News LoveKraków.pl

Dramat komunikacyjny przy rondzie Polsadu. Mieszkańcy mówią o złej organizacji robót [AUDIO]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od weekendu kierowcy i pasażerowie miejskiej komunikacji zmagają się z nowymi utrudnieniami.

W związku z budową linii tramwajowej do Mistrzejowic wprowadzono zmiany organizacji ruchu na rondzie Polsadu. Zmiany dotyczą także ulic Młyńskiej i Lublańskiej. Zwężono tam jezdnie.
Jak mieszkańcy przyjęli te modyfikacje w ruchu? Posłuchajcie.



–  Ciężko jest, ale co zrobić, jak ustalają wszystko na raz, od razu. Korki są. Cóż można powiedzieć? Źle jest, ale jak ma być później dobrze, jak ma być tramwaj, no to z jednej strony dobrze. Ludzie będą korzystali z tramwaju, nie będą w korkach stali. Ale póki co, to mogli poszukać innego rozwiązania – zaznacza pan Franciszek.

– Ja już chodzę piechotą, żeby było szybciej po prostu, bo przejechanie półtorej kilometra to jest trzy godziny w tym korku. Więc to jest super sprawa – mówi z ironią Wioletta.

Pani Krystyna przyznaje, że jej osobiście korki nie przeszkadzają. – Korzystam z komunikacji miejskiej i mnie to nie przeszkadza – podkreśla.

W ocenie pana Marka jest to utrudnienie, do którego „trzeba się przyzwyczaić”

– To tragiczne, co tutaj się dzieje. Wczoraj jechałam do pracy godzinę. Musiałam wysiąść po drodze i iść na nogach. To jest trochę chyba nieprzemyślane – ocenia pani Jolanta.

Pan Mariusz: – Moim zdaniem to wszystko jest bez sensu robione. Bo najpierw trzeba było dokończyć wylotówkę na Warszawę, dopiero później zabrać się za to, żeby uniknąć takich korków. Za chwile będzie Wszystkich Świętych i będzie tu całkowity paraliż.

– Widzę, że korki są straszne. Nie do końca fajnie, bo trzeba długo czekać, żeby dojechać do domu – odpowiada Justyna.

Pan Sławek krótko komentuje bieżąco sytuację: – Dramat.

– Ja wiem, że potrzebny jest lepszy dojazd, ale nie jestem pewna, czy to jest akurat dobry czas [na remonty – przyp. red.] i nie wiem, czy organizacyjnie nie mogłoby to być lepiej przeprowadzone. Jest to dosyć denerwujące – mówi pani Ula.

– Niekiedy korki sięgają tutaj do 15 minut. Jest to uciążliwe, ale nie wiem, jakby to można było rozwiązać –  przyznaje Kuba.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony