Dyrektor ZIKiT składa zawiadomienie do prokuratury na byłego dyrektora

Andrzej Mikołajewski, dyrektor ZIKiT fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Andrzej Mikołajewski, obecny dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zgłosił zawiadomienie do prokuratury na byłego dyrektora Jerzego Marcinko. Sprawa dotyczy umowy ze spółką deweloperską na budowę dwóch dróg na terenie powstającego osiedla przy rondzie Ofiar Katynia.

W marcu 2014 roku deweloper podpisał z ZIKiT pierwszą umowę, która przewidywała, że za własne pieniądze wybuduje drogę. W między czasie firma postanowiła zwiększyć liczbę budowanych bloków, co wiązało się z koniecznością powstania kolejnej drogi. Urzędnicy ZIKiT w lipcu 2014 roku podpisali aneks. Od tego czasu spółka miała wybudować dwie drogi. W sytuacji, gdyby nie wywiązała się z umowy ZIKiT miał otrzymać osiem milionów złotych odszkodowania.

Po wybudowaniu dróg deweloper zwrócił się jednak do urzędu o zwrot poniesionych wydatków na inwestycje. Tłumaczył, że droga jest publiczna, a zgodnie z przepisami o planowaniu przestrzennym, to gmina ma obowiązek wybudowania układu komunikacyjnego.

– W sytuacji, kiedy deweloper występuje o warunki zabudowy i nie ma planu miejscowego, to obowiązek wybudowania układu komunikacyjnego całkowicie spoczywa na firmie. Inaczej jest w sytuacji, kiedy deweloper inwestuje na terenie, który został objęty planem. Zgodnie z prawem deweloper opłaca przygotowanie projektu oraz budowę drogi, a my w późniejszym czasie wypłacamy odszkodowanie za zajęty grunt i tak było w sytuacji osiedla przy rondzie Ofiar Katynia – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Jerzy Marcinko.

Deweloper chce odszkodowania

Według naszych informacji spółka deweloperska zwróciła się do Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa o wypłatę 15 milionów złotych odszkodowania w związku ze zbyciem nieruchomości pod drogę publiczną.

Dyrekcja wydziału odesłała jednak żądania dewelopera do ZIKiT. Wtedy dyrektor Andrzej Mikołajewski złożył zawiadomienie do prokuratury. – Do czasu zakończenia sprawy nie będziemy jej komentowali – mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT.

Sprawa w prokuraturze prowadzona jest pod kątem możliwości przekroczenia uprawnień przez urzędników. Nikomu nie postawiono zarzutów.