Od prezentacji wyników konsultacji w sprawie zagospodarowania Białych Mórz minęło już 2,5 roku. Mieszkańcy w ankietach opowiedzieli się za tym, by teren ten był zielonym, spokojnym miejscem – zagospodarowanym z umiarem, z wykorzystaniem potencjału przyrodniczego, wypoczynkowego i historycznego.

Kolejnym krokiem miały być szczegółowe badania terenu. Jak informuje nas Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej, obecnie jednostka jest w trakcie realizacji dwóch umów dotyczących takich badań, realizowanych dzięki środkom z budżetu obywatelskiego. Celem jest m.in. bardzo dokładne sprawdzenie stanu środowiska przyrodniczego, w tym gleby, oraz określenie, która część Białych Mórz i jakimi gatunkami roślin może zostać obsadzona, aby miały one szansę na wzrost w tamtejszych warunkach.

Lista wykonanych już prac jest długa. Eksperci przeprowadzili m.in. laserowe skanowanie terenu, opracowali mapy roślinności i wykaz gatunków chronionych, prowadzone były odkrywki i analizy laboratoryjne w ramach badań gleby. W ramach badań z wykorzystaniem pszczół zebrano dane o obecności pestycydów, metali ciężkich i roślin miododajnych, zostały już też wskazane potencjalne gatunki do nasadzeń.

Muszą spróbować ponownie

Niepowodzeniem skończyła się pierwsza próba wyboru firmy, która miała przygotować koncepcję zagospodarowania terenu. W poniedziałek okazało się, że do przetargu nikt się nie zgłosił i postępowanie trzeba było unieważnić.

Miejska jednostka zapowiada powtórkę. – Jeszcze w kwietniu ponowione zostanie postępowanie przetargowe na wyłonienie wykonawcy kompleksowej dokumentacji projektowej dotyczącej zagospodarowania terenu – zapowiada przedstawicielka ZZM. – Celem jest przygotowanie kompleksowej dokumentacji, która będzie podstawą do przyszłego zagospodarowania tego obszaru, z uwzględnieniem jego wartości przyrodniczych i potrzeb mieszkańców – wyjaśnia.

To nie będzie jedyny przetarg ZZM w tym roku związany z Białymi Morzami. Oprócz II etapu konsultacji oraz opracowania koncepcji jednostka zapowiada też wybór wykonawców prac pielęgnacyjnych, m.in. koszenia i usunięcia części samosiejek, co ma na celu ochronę siedlisk cennych gatunków. Kolejny krok to z kolei opracowanie dokumentacji projektowej.

– Realizacja tych zadań ma na celu przekształcenie Białych Mórz w pełnowartościowy park miejski, który będzie łączyć funkcje przyrodnicze, rekreacyjne i edukacyjne, przy jednoczesnym zachowaniu cennych elementów lokalnego ekosystemu – podsumowuje Aleksandra Mikolaszek.

Zaraz zastanie nas kolejna kampania

– Wszyscy czekamy na wyniki badań, drugi etap konsultacji i koncepcję. Trwa to już tak długo, że do Budżetu Obywatelskiego zaczęły spływać wnioski na zagospodarowanie terenu np. na 400-metrową bieżnię, które mam nadzieje teraz i w przyszłości zostaną odrzucone – komentuje w rozmowie z nami Monika Konieczna z Akcji Ratunkowej dla Krakowa. – Oczekujemy od miasta i ZZM spójnej i zamkniętej koncepcji. Białe Morza są obszarowo wyjątkowe i nie mogą stanowić terenu do corocznego koncertu życzeń – stwierdza.

Jak mówi, o ile proces pierwszych konsultacji ocenia bardzo dobrze, o tyle od dwóch lat temat ciągnie się absurdalnie długo. – Z Białymi Morzami trzeba w końcu coś postanowić i starać się o pozyskanie środków, bo zaraz nas zastanie kolejna kampania i powrócą pomysły drogi krzyżowej albo kompleksu sportowego, a mieszkańcy bardzo jasno określili, jakiego parku chcą – stwierdza przedstawicielka ARdK.