– Przywrócenie żeglowności polskich rzek, a tym samym rozwój transportu wodnego śródlądowego jest jednym z priorytetów obecnego rządu – przekonuje wiceminister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Anna Moskwa. Dlatego budowa Kanału Krakowskiego wciąż pozostaje w planach rządu.
W Polsce mamy około 3,6 tys. kilometrów dróg wodnych o znaczeniu gospodarczym, podaje ministerstwo. Z tego zaledwie 6% spełnia wymagania klasy IV i V, czyli takich, które mają znaczenie międzynarodowe.
Niskoemisyjny transport
Za pomocą środków unijnych resort chciałby rozwinąć żeglugę śródlądową. Wiceminister Anna Moskwa tłumaczy, że realizacja konkretnych inwestycji na rzekach wpisuje się w strategie zrównoważonego transportu. Zwłaszcza że jest to zgodne z unijnym planem utworzenia jednolitego obszaru transportu.
– Dokument zakłada przeniesienie do 2030 r. 30% drogowego transportu na inne gałęzie transportu (śródlądowe drogi wodne i kolej), a do 2050 r. ponad 50% tego typu transportu. Podkreślenia wymaga, że powyższe cele nie zostaną osiągnięte bez inwestycji w niskoemisyjne gałęzie transportu takie jak żegluga śródlądowa – tłumaczy w odpowiedzi na interpelację posła Aleksandra Miszalskiego wiceminister Moskwa.
Transport wodny jest też cichy, bardziej efektywny. – Żegluga śródlądowa w zakresie pozostałych kosztów zewnętrznych nie generuje kosztów walki z hałasem, a poziom kosztów wypadków komunikacyjnych jest minimalny. W zakresie efektywności transportowej warto zauważyć, że jedna barka średniej wielkości zastępuje 30 samochodów ciężarowych, a zestawy pchane pływające po drodze wodnej klasy Vb mogą transportować nawet 4000 t ładunków, skutecznie wpływając na obniżenie kosztów kongestii w transporcie drogowym – wylicza Anna Moskwa.
Kraków w planach
W opracowaniach Kanał Krakowski pojawia się jako część mająca usprawnić drogę wodną na Wiśle. Konkretów jednak na razie brakuje. Obecnie jesteśmy na etapie zamierzeń.
– Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie zamierza zrealizować opracowanie pn. „Studium wykonalności rozwoju Drogi Wodnej Górnej Wisły" – informuje Anna Moskwa.
I to właśnie w tym dokumencie ma się znaleźć analiza poprawy warunków żeglugowych na terenie Krakowa. – Niewykluczone, że właśnie w tym opracowaniu poznamy szacowane koszty inwestycji – uważa podsekretarz. Z zastrzeżeniem, że ministerstwo nie planuje na siłę dzielić się kosztami potencjalnej budowy z samorządem.
Sam kanał miałby zaczyna się na wysokości ul. Sodowej, iść razem z nią równolegle, omijając Zakrzówek, przecinać Kapelankę i kończyć się na Wiśle na wysokości ul. Krakowskiej. Gdyby taka inwestycja została zrealizowana, część Dzielnicy VIII – od Pychowic i os. Podwawelskiego do Starych Dębnik byłaby wyspą.
– Budowa nowego kanału żeglugowego w Krakowie pozwoliłaby na zlikwidowanie jednego z tzw. wąskich gardeł uniemożliwiających przewóz ładunków. Realizacja przedsięwzięcia może przyczynić się również do rozwoju żeglugi pasażerskiej w Krakowie, dzięki wyłączeniu z ruchu transportowego odcinka rzeki zlokalizowanego m.in. pod Zamkiem Królewskim na Wawelu – tłumaczy Anna Moskwa.
Same zalety?
Po ogłoszeniu na początku roku planów ministerstwa żeglugi miasto zauważyło, że planowana inwestycja koliduje z inną, miejską – Trasą Pychowicką, która ma być elementem III obwodnicy. W styczniu przedstawiciele spółki Trasa Pychowicka mówili, że miasto nie zgadza się na budowę kanału. Przekonywali, że jeśli w okolicach Krakowa ma się odbywać przeładunek, to niech to będzie od strony Skawiny.
O konkretnej lokalizacji pisaliśmy w tekście: „Gdyński” port w Krakowie
To jednak nie zraża ministerialnych urzędników, którzy przekonują, że „budowa tego odcinka drogi wodnej zróżnicuje istniejący rynek usług transportowych w regionie, rozwiązując problemy z przepustowością infrastruktury transportu kolejowego i drogowego. Efektywna i w pełni multimodalna sieć transportowa, uwzględniająca istnienie transportu drogowego, kolejowego i wodnego śródlądowego zapewni efektywny przewóz ładunków, przyczyniający się do dalszego rozwoju społeczno-gospodarczego tej aglomeracji”.
Nie zostanie też naruszony miejski krajobraz. Zdaniem wiceminister Moskwy szlak wodny tylko naturalnie wpisze się w przestrzeń miejską. A dodatkowo, opierając się na pracach nad Programem Rozwoju Odrzańskiej Drogi Wodnej, przekonuje, że ceny nieruchomości położonych przy planowanym kanale mogą wzrosnąć. Oczywiście z budową wiąże się też kwestia wywłaszczania gruntów.
– Jednakże w przypadku planowanego Kanału Krakowskiego jest za wcześnie, aby mówić o tego typu działaniach – podkreśla wiceminister.