Spektakl otworzy 23. Letni Festiwal Opery Krakowskiej. „Kandyd” w reżyserii Michała Znanieckiego będzie pierwszym dziełem Leonarda Bernsteina, jakie zabrzmi w operze.
Paleta teatru muzycznego
– Wolter bawił się konwencjami, robił aluzje do swoich wrogów, tworzył polemiki. Bernstein bawił się zaś inną konwencją: muzyczną. Pokazał nam pełną paletę teatru muzycznego, czasem tworząc parodię, czasem wzruszając jakby to była „opera seria”, bawiąc jak w wodewilu i musicalu czy budując sytuację prawdziwie dramatyczną. Mamy więc operetkę i musical, i rewię – mówi Znaniecki, który w Polsce do dzieła Bernsteina wraca po raz drugi.
Dlatego też „Kandyd” to żonglerka muzycznymi stylami, ironią i humorem. Jednak pod tym wszystkim skrywają się pytania dotyczące ludzkiej egzystencji.
– Znalazłem kontekst, który proponuję publiczności – bibliotekę. Motywem przewodnim jest literatura i nawiązanie do Potockiego, do „Pamiętnika znalezionego w Saragossie” i szkatułkowej budowy dzieła. Mamy więc postaci, które będą umierać i wstawać z martwych, historie powtarzane i opowiadane poza muzyką w trakcie przerwy – przyznaje.
Wersja szkocka
Pierwszą wersję „Kandyda” Bernstein stworzył w 1956 roku. To obok „West SIde Story” jedno z najpopularniejszych dzieł, jakie stworzył dla teatru muzycznego. Droga do sukcesu spektaklu nie była jednak usłana różami.
Po niezbyt dobrze przyjętej premierze w Martin Beck Theatre „Kandyd” powracał kilka razy, a ostateczna wersja została przez kompozytora opracowana w 1988 roku. I to właśnie tę wersję, zwaną „szkocką”, zobaczymy na deskach Opery Krakowskiej.
– Bernstein ma kilka motywów, którymi bawi się przez całe dzieło. Jest polka, szalony galop i tango – wymienia Sławomir Chrzanowski, który objął kierownictwo muzyczne. – Co ciekawe, nie operuje bardzo liczną orkiestrą, a kolorystyka tej muzyki jest przebogata i każe nam się bardzo koncentrować podczas grania – dodaje.
Na scenie zobaczymy m.in. Łukasza Gaja, Jarosława Bieleckiego, Małgorzatę Walewską, Małgorzatę Oleś-Błachę czy Joannę Moskowicz.
– Mojego bohatera spotyka wiele okrucieństw, których nie życzyłbym nikomu – zaznacza Łukasz Gaj.
Bilet za książkę
Tym razem Opera Krakowska postanowiła zaangażować swoich słuchaczy w tworzenie scenografii do „Kandyda”. W ramach akcji specjalnej „Bilet za książkę” każdy, kto przyniesie do teatru książkę (powieść, opowiadanie lub zbiór opowiadań), będzie mógł zakupić bilet w promocyjnej cenie 25 zł.
Najpierw publikacje staną się elementem scenografii, a później trafią do wybranej instytucji kultury w Krakowie – biblioteki, szpitala lub szkoły. Oddawane książki muszą być kompletne i niezniszczone.
Autorem scenografii jest Luigi Scoglio. Książki należy przynosić osobiście do Kasy Opery. Akcja trwa do 16 czerwca 2019 roku. Więcej informacji na stronie www.opera.krakow.pl.