Kandydatka KO do senatu chce być bardzo krakowska

Na pierwszym planie: Monika Piątkowska fot. KRZYSZTOF KALINOWSKI

Kandydatka Koalicji Obywatelskiej, Monika Piątkowska, która ostatnie lata spędziła w Warszawie, próbuje przekonać, że jest silnie związana z Krakowem i zamierza ponownie intensywnie dla niego pracować.

Za nieco ponad miesiąc ponad 300 tys. mieszkańców dziesięciu krakowskich dzielnic stanie przed wyborem nowego senatora. To właśnie 16 marca krakowianie ze Starego Miasta, Krowodrzy, Bronowic, Zwierzyńca i Podgórza zdecydują, kto obejmie mandat zwolniony przez Bogdana Klicha. Polityk Koalicji Obywatelskiej zrezygnował z funkcji senatora, by objąć stanowisko ambasadora Polski w Waszyngtonie.

O miejsce w Senacie walczą cztery osoby: radny podkarpackiego sejmiku Adam Berkowicz z Konfederacji, członek zarządu Małopolskich Dworców Autobusowych Mateusz Małodziński z Prawa i Sprawiedliwości, prezeska Izby Zbożowo-Paszowej Monika Piątkowska z Koalicji Obywatelskiej oraz pracowniczka korporacji Ewa Sładek z Partii Razem.

Szefem sztabu wyborczego został poseł PO Dominik Jaśkowiec | fot. Krzysztof Kalinowski
Szefem sztabu wyborczego został poseł PO Dominik Jaśkowiec | fot. Krzysztof Kalinowski

Wcześniejsze podziały

– Obiecuję, że najbliższe cztery tygodnie będą czasem mojej intensywnej pracy. Mam wygodne buty i portki. Od jutra ruszam do każdej dzielnicy w moim okręgu – deklarowała Monika Piątkowska podczas konferencji prasowej. Towarzyszyli jej liderzy małopolskich struktur Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Nowej Lewicy. Nieobecni byli natomiast przedstawiciele Polski 2050 Szymona Hołowni.

– To bardzo dobra kandydatka – podkreślał prezydent Krakowa i jednocześnie przewodniczący regionalnej PO Aleksander Miszalski. Zwrócił uwagę, że Piątkowska ma doświadczenie w pozyskiwaniu środków dla miasta i orientuje się w skomplikowanym świecie politycznych relacji. Wśród priorytetów przyszłej senator wymienił ustawę metropolitarną oraz fundusze na rozwój miejskiej infrastruktury, zwłaszcza na budowę metra.

Bez entuzjazmu

Nie jest jednak tajemnicą, że wybór Piątkowskiej nie spotkał się z entuzjazmem całej Platformy Obywatelskiej. W kuluarach krytykował go szef krakowskiej PO Szczęsny Filipiak, który nie pojawił się na konferencji. Niektórzy radni Koalicji Obywatelskiej otwarcie przyznawali w mediach społecznościowych, że nie mieliby na kogo zagłosować. Publicznie mówił o tym również przewodniczący klubu KO w radzie miasta Grzegorz Stawowy.

Ostateczną decyzję o kandydaturze Piątkowskiej podjął zarząd krajowy PO. – Otrzymałam telefon z pytaniem, czy podejmę się tego wyzwania. Odpowiedziałam bez wahania: tak. Mam świadomość ogromnej odpowiedzialności – mówiła w rozmowie z LoveKraków.pl. Nieoficjalnie mówi się, że jej start wspierał szef kancelarii premiera Jan Grabiec.

W kampanię zaangażował się również prezydent Krakowa Aleksander Miszalski
W kampanię zaangażował się również prezydent Krakowa Aleksander Miszalski

Pakt Senacki prawie w całości

Zaskoczeniem była nominacja posła Dominika Jaśkowca na szefa sztabu Piątkowskiej. – Monika Piątkowska to kandydatka bloku senackiego. Udało się utrzymać jedność i reprezentuje całą koalicję 15 października – zaznaczał Jaśkowiec. Jednak władze Polski 2050 nie podzielają tego entuzjazmu. W przeszłości Piątkowska była odpowiedzialna za rozwój struktur tej partii na Mazowszu, ale w kwietniu 2023 roku opuściła ugrupowanie wraz z grupą działaczy.

– Nie jest to wspólna kandydatka Paktu Senackiego. Nie mamy osoby, której moglibyśmy udzielić poparcia – napisał w mediach społecznościowych poseł i szef małopolskich struktur Polski 2050 Rafał Komarewicz.

Piątkowska odniosła się do tej krytyki w rozmowie z LoveKraków.pl. – Polityka, drogi Szymonie, to gra zespołowa. Powinniśmy jedną pięścią walczyć o sprawy Krakowa i kraju. Przykro mi, że ten temat nas różni – mówiła, podkreślając, że do zwycięstwa potrzebna jest współpraca. – Wyciągam rękę do każdego środowiska, które chce działać na rzecz Krakowa.

Chce być krakowska

Z jej wystąpienia wynika, że stara się przekonać opinię publiczną o swoim silnym związku z Krakowem, mimo że ostatnie lata spędziła w Warszawie. Była tam m.in. dyrektorką departamentu w Ministerstwie Gospodarki, członkinią zarządu wydawnictwa „Wprost” i „Do Rzeczy”, a obecnie kieruje Izbą Zbożowo-Paszową.

Przekonuje jednak, że „Piątkowska jest krakowska”, podkreślając, że ukończyła prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim i przez blisko dekadę pracowała w magistracie jako pełnomocniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego ds. marki Krakowa.

Metro i obwodnica

Swoją kampanię opiera na programie „Piątka Piątkowskiej”. Priorytetem jest budowa metra. – Trwa to zbyt długo. Problemem jest finansowanie – potrzeba 13 miliardów na budowę i 1,5 miliarda na tabor. W 2028 roku ma ruszyć budowa pierwszego, 26-kilometrowego odcinka. Moim celem jest maksymalne wsparcie miasta w zdobyciu tych środków – deklarowała.

Drugim punktem jest dokończenie trzeciej obwodnicy Krakowa, czyli tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej, na co potrzeba około czterech miliardów złotych. Trzecim celem jest modernizacja systemu naprowadzania samolotów na krakowskim lotnisku, co ma ułatwić lądowania w trudnych warunkach pogodowych.

Gdy zwróciliśmy jej uwagę, że budowa metra i obwodnicy były już w programach posła Bartłomieja Sienkiewicza i byłego senatora Bogdana Klicha, odpowiedziała: – Teraz jest czas na działanie, a nie obiecywanie. Dziś wszystkie sprawcze narzędzia są w rękach jednego ugrupowania. To ogromne zobowiązanie – nie tylko moje, ale całej Koalicji Obywatelskiej i rządzącej większości.