Kibole Sharks poddali się karze. „Misiek” gonił z widłami

Paweł M. ps. Misiek czeka na proces, ale inni kibole już mają wyroki fot. Artur Drożdżak

Siedmiu pseudokibiców z gangu Sharks dobrowolnie poddało się karze za udział w pobiciach i obrót narkotykami. W poniedziałek usłyszeli prawomocny wyrok. Główny oskarżony Paweł M. ps. Misiek czeka na finał sprawy w sądzie.

Proces przed krakowskim sądem dotyczył 38 członków kibolskiej bojówki Sharks. Sprawę siedmiu z nich wyłączono, bo przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze.

Wśród nich jest: Grzegorz J. ps. Jelon, Dawid L., Maciej M. ps. Stary Maczo, Krystian M. ps Migdał, Łukasz M. ps. Młynek, Maciej M. ps. Salcek i Marcin M. ps. Cytryna.

Oprócz jednego z nich, wszyscy mieli zarzuty udziału w kibolskim gangu w latach 2006 -2018.

Oskarżony historyk i ekonomista

Wśród nich jest kierowca, historyk, ekonomista prowadzący własną firmę, magazynier i ślusarz. Niektórzy mają kryminalną przeszłość. „Jelon” wpadł w ręce policji w Szwecji, gdy brał udział w zamieszkach pseudokibiców.

Zarzuty, które usłyszeli dotyczyły m.in. obrotu kokainą za 120 tys. zł, sprzedaży trzech kg marihuany wartej 90 tys., 60 kg amfetaminy za 600 tys. zł i obrotu 1000 tabletek ekstazy.

Przed sądem odpowiadali też za krwawe zajścia na ulicach Krakowa, w których używano maczet i noży. „Stary Maczo” miał zarzut najechania swoim autem na Artura J. ps. Ryba na os. Piastów, czy pobicia mężczyzny na ul. Jaremy, a kolejnego pokrzywdzonego zaatakował na ul. Dygasińskiego.

Z kolei „Migdał” i „Cytryna” odpowiadali np. za udział w bójce na os. Oświecenia. Pseudokibice pod wodzą „Miśka” zjawili się na tym nowohuckim osiedlu 13 września 2008 r. i zaczekali, aż z meczu w Chorzowie wrócą sympatycy Cracovii. Gdy się pojawili doszło do ataku i bójki. Pseudokibiców „pasów” było około 60, bronili się krzesełkami, szklankami i kuflami, a kiboli Wisły około 30. Trudno się dziwić, że ktoś z nich rzucił: uciekajmy, ich jest więcej.

„Misiek” atakował widłami

Do tego jednak nie doszło, bo „Misiek” krzyknął: stać nikt się nie cofa, wszyscy stajemy w szeregu. Swoim autorytetem powstrzymał zbiegów. I on pierwszy z widłami pobiegł na kiboli Cracovii, doszło do bijatyki, która trwała około 20 minut.

W pewnym momencie uczestnicy starcia zorientowali się, że nadjeżdża policja i obie grupy się rozbiegły.

Grzegorz Z. ps. Zielak kibol Sharks ruszył wtedy w pościg za samotnie uciekającym Radosławem R. z Cracovii, dogonił go i porąbał maczetą, aż doszło do amputacji części stopy. Ranny telefonicznie wezwał kolegę na pomoc. Inny mężczyzna Dominik C. miał poważną ranę brzucha, obaj poszkodowani trafili do szpitala, gdzie uratowano im życie. Policjantom nic nie powiedzieli na temat zajścia, choć byli o nie pytani.

Na mocy wyroku oskarżeni dostali po kilka miesięcy więzienia i ograniczenia wolności. Muszą też zwrócić równowartość korzyści z handlu narkotykami, czyli kwoty rzędu 50-90 tys. zł. Zapłacą też grzywny i nawiązki na Stowarzyszenie Monar.

Najsurowszy wyrok dostał Marcin M. ps. Cytryna., bo dwa lata w zawieszeniu na pięć lat. Wyrok wobec wszystkich jest prawomocny, choć składali apelacje i chcieli niższych kar.

Główna sprawa „Miśka” i pozostałych 31 oskarżonych dalej się toczy w sądzie.