Kino Mikro walczy o przetrwanie. Widzowie ruszyli z pomocą

Kino Mikro znalazło się w trudnej sytuacji i zaapelowało do widzów o wsparcie. Zbiórka cieszy się takim powodzeniem, że pierwsze nagrody zniknęły w przeciągu czterech godzin od jej uruchomienia. – Dla nas głównym problemem jest to, że jesteśmy całkowicie pozbawieni możliwości zarabiania pieniędzy – mówi Justyna Adamczyk z Kina Mikro.

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Kino Mikro sygnalizuje wprost: „Bez was, widzów nie damy rady”. Zbiórka, która państwo zorganizowali, cieszy się ogromnym zainteresowaniem.

Justyna Adamczyk, Kino Mikro: Spodziewaliśmy się, że być może uda nam się zebrać te pieniądze, o które prosimy. Ramy czasowe zbiórki obejmują 60 dni, a od momentu jej uruchomienia odzew jest ogromny. Tego się nie spodziewaliśmy! Zbiórka trwa nieco ponad tydzień, a zbliżamy się powoli do 45 tys. zł. Naprawdę, to dobra wiadomość i nie wiem, co powiedzieć.

Sytuacja kin studyjnych jest trudna. Brak widzów, seansów, spotkań… Swoje sale udostępniają państwo wirtualnie. Czy to w jakiś sposób pomaga przetrwać ten ciężki czas?

Dla nas głównym problemem jest to, że my całkowicie jesteśmy pozbawieni możliwości zarabiania pieniędzy. Nie mówię, że inne części biznesu typu gastronomia mają lepiej, bo to nieprawda. Ale mają chociażby możliwość działać w formie „na wynos”. My jesteśmy całkowicie zamknięci i nie możemy zarabiać. Wirtualne sale pozwalają nam na działanie i kontakt z naszymi widzami.  Bycie zamkniętym i trzymanie kontaktu z widzami jest teraz trudne, szczególnie gdy  wszystko  przeniosło się teraz do sfery wirtualnej. W taki sposób pomaga nam teraz sporo widzów, ale wcześniej wiele z nich to byli seniorzy. Oni tutaj raczej się nie przenoszą.

A jak wygląda sprawa pomocy ze strony miasta czy państwa? Bo jeśli chodzi o tarczę, to w myśl jej zasad nie mogli państwo ubiegać się o środki finansowe.

Próbowaliśmy się starać o środki z tzw. tarczy antykryzysowej. Niestety, nie jest to możliwe. Kino Mikro prowadzi Fundacja Rozwoju Kina, a fundacje są z możliwości starań o pieniądze z tarczy są wykluczone. Nie otrzymaliśmy tarczy i nie możemy się o nią starać. Chyba że przepisy zostaną zmienione. Nie ukrywam, że był to również jeden z „zapalnych” powodów, by uruchomić zbiórkę. Miałyśmy z kierownik kina Iwoną Nowak przed sobą taką perspektywę, że tarczy nie dostaniemy, pieniędzy z PISF-u na ten moment jeszcze nie ma. Nadszedł czas, by działać. Oszczędności zaczynają się nam kurczyć, nie mamy żadnego terminu otwarcia, nie wiemy, jak długo będziemy działać w takim zawieszeniu. Dlatego postanowiłyśmy wyjść z tym do ludzi.

Czy kino szykuje jeszcze jakieś akcje zachęcające widzów do wsparcia?

Zbiórek jest sporo, a mi zależało, żeby nasza była przede wszystkim atrakcyjna. Chciałam, aby wśród nagród znalazły się pamiątki kinowe, plakaty kolekcjonerskie, płyty od dystrybutorów. Wszystko zniknęło w przeciągu pierwszych czterech godzin od momentu uruchomienia zbiórki. Naprawdę, nie spodziewałyśmy się, że to tak szybko zniknie. Teraz głównie zajmujemy się poszukiwaniem nowych „perełek”, które pojawią się w zbiórce. Przez najbliższe dwa miesiące na pewno skupimy się przede wszystkim na tej akcji.

Rząd ogłosił „odmrożenie” muzeów i galerii sztuki, przedłużył obostrzenia dotyczące kin. Gdyby okazało się, że za dwa tygodnie otrzymają zielone światło do otwarcia, Mikro jest gotowe, by zacząć działać z dnia na dzień?

Tak, oczywiście! Z dnia na dzień. Chcemy wrócić do pracy i tęsknimy za naszymi widzami!