O przygotowaniach do tego, by ułatwić rowerzystom poruszanie się ulicą Conrada, informowaliśmy już wielokrotnie. To miejsce, w którym początkowo planowano dużą rowerową inwestycję, wraz z dwiema kładkami, nad torami kolejowymi i węzłem drogowym. Później te plany wstrzymano, argumentując, że kolidują z zamierzeniem budowy w tym rejonie linii tramwajowej. Ta perspektywa okazała się jednak na tyle odległa, że urzędnicy wrócili do punktu wyjścia i postanowili przygotować budowę drogi dla rowerów, na razie w okrojonej wersji bez kładek.
Z punktu widzenia rowerzystów to ważny fragment, ponieważ obecne rozwiązanie nie jest ani wygodne, ani bezpieczne:
Załatają dziurę
W okrojonej wersji nowy, 320-metrowy fragment będzie się rozpoczynał tuż za schodami prowadzącymi w stronę ulicy Chełmońskiego. Będzie to wydzielona droga dla rowerów, o szerokości dwóch metrów i asfaltowej nawierzchni. Ze względu na przebieg na skarpie, po obydwu stronach ma ją ograniczać barierka, a od strony jezdni dodatkowo bariera energochłonna. Ścieżka doprowadzi do istniejącej już trasy na wysokości stacji Shell.
Dzięki temu, choć na starym fragmencie piesi i rowerzyści nadal będą musieli się zmieścić na niewielkiej szerokości, będzie już można przejechać utwardzoną pomiędzy wybudowaną wcześniej infrastrukturą wzdłuż ul. Opolskiej a rejonem sklepu Ikea, Galerii Bronowice czy ronda Ofiar Katynia.
Efekty blisko
Według założeń poprzedniego budżetu, ten fragment miał być gotowy jeszcze w minionym roku. To się nie udało, ale teraz prace już trwają. Widać już część ułożonych krawężników i wyprowadzone na nowo instalacje, w miejscu przyszłej drogi dla rowerów wciąż stoją jednak stare latarnie. Nowe mają się znaleźć dalej od jezdni.