Konkurs dla onkologii do powtórki. PiS: „Trzeba nie mieć serca”

fot. Konrad Kozłowski/LoveKraków.pl

Politycy PiS apelują do rządu o odblokowanie środków przyznanych w 2023 roku krakowskim szpitalom onkologicznym. Ministerstwo zdrowia zapowiada powtórzenie konkursu.

Chodzi o konkurs w ramach Funduszu Medycznego, rozstrzygnięty w październiku 2023 roku. Z puli w wysokości 4,2 mld zł w 19 placówkach w kraju miały zostać zrealizowane różnego rodzaju inwestycje i zakupy wyposażenia.

W Małopolsce mowa jest o dwóch ośrodkach. Szpital Uniwersytecki miał otrzymać prawie 120 mln zł, m.in. na zakup nowego tomografu komputerowego, wyposażenie bloków operacyjnych, doposażenie poradni onkologicznej i okulistycznej czy doposażenie apteki w system robotyczny do przygotowania leków. Z kolei krakowski oddział Narodowego Instytutu Onkologicznego miał otrzymać 36 mln zł, z przeznaczeniem na modernizację pomieszczeń bloku operacyjnego, pracowni mammotomii, zakładu patomorfologii nowotworów, pracowni PET i pracowni scyntygrafii.

Konkurs anulowany

Placówki nie otrzymały jednak zapowiadanych środków. Konkurs, rozstrzygnięty tuż przed wyborami parlamentarnymi, już po kilku dniach został objęty kontrolą Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sprawa się przeciąga, a w ostatnich dniach ministerstwo zdrowia opublikowało nowy komunikat. Poinformowało, że w związku z decyzją CBA o przedłużeniu kontroli, zdecydowano o anulowaniu konkursu.

– Jednocześnie, mając świadomość potrzeb pacjentów i podmiotów leczniczych, minister zdrowia podjęła decyzję o powtórzeniu naboru w tym samym zakresie. Powtórne ogłoszenie naboru planowane jest na marzec bieżącego roku – pisze ministerstwo w komunikacie. Pula środków ma pozostać bez zmian, czyli na poziomie 4,2 mld zł. Projekty będą mogły być realizowane do 2029 roku.

PiS apeluje o odblokowanie środków

We wtorek przed Instytutem Onkologii przy ul. Garncarskiej o przekazanie środków zgodnie z wynikami konkursu apelowali do rządu krakowscy politycy Prawa i Sprawiedliwości. – Te środki były przyznane w ramach uczciwego i transparentnego konkursu w ramach Funduszu Medycznego. Fundusz to dodatkowe narzędzie stworzone z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy – 4 miliardy złotych, które miały wesprzeć te obszary ochrony zdrowia, które przez lata nie miały wystarczającego wsparcia. To był projekt absolutnie apolityczny, który miał służyć Polakom zmagającym się z chorobami nowotworowymi – przekonywał poseł Łukasz Kmita.

– Rząd Tuska postanowił zamrozić te pieniądze, które powinny trafić do szpitali i które powinny pomagać ciężko chorym. Trzeba nie mieć serca, żeby podjąć taką decyzję. Chcemy zaapelować do pani minister Leszczyny i do premiera Tuska, o to aby natychmiast uruchomili te programy, a z drugiej strony, by zwiększyli środki na potrzebne zakupy dla onkologii – mówił parlamentarzysta. Podkreślał, że program miał być realizowany do 2026 roku i nie powinniśmy stracić kolejnego roku na polityczne przepychanki.

W konferencji brała udział także Barbara Nowak, była małopolska kurator oświaty. Mówiła, że występuje jako była pacjentka tego szpitala. – To, że w 2023 roku zostały przyznane tak duże środki, to było coś, co pacjenci odczuli jako nadzieję na to, że będą mogli w tym szpitalu się leczyć i że zostaną wyleczeni. Wzięcie pieniędzy pacjentom na te potrzebne urządzenia, leki i programy jest potwornością, jest uderzeniem w człowieka, w jego bezpieczeństwo – przekonywała.

Wszyscy przekonywali, że w tej sprawie nie chodzi o politykę, a o szybkie i efektywne leczenie pacjentów. Równocześnie dostało się jednak wszystkim politykom rządzącego obozu. – Trzeba zadać pytanie, gdzie są parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej w Krakowie, gdzie jest senator Platformy Obywatelskiej w Krakowie? Czemu nie biją na alarm? Czemu nie siedzą w Ministerstwie Zdrowia i czemu nie pytają Donalda Tuska i minister Leszczyny o to, gdzie są te środki – pytał kandydat PiS w najbliższych wyborach uzupełniających do Senatu Mateusz Małodziński.