Bez względu na wszystko, krakowskie pogotowie jest zawsze gotowe do wyjazdu. Nieważne, czy do osoby, która jest ubezpieczona i pierwszy raz znalazła się w sytuacji, w której potrzebna jest pomoc medyczna, czy do bezdomnego, który po raz 10. w miesiącu uderzył się w głowę i krwawi. Również Szpitalne Oddziały Ratunkowe mają obowiązek ratowania życia. To jednak kosztuje.
Z opowieści ratowników medycznych wyłania się obraz Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego jako jednostki, która nikomu nie odmówi pomocy. Zresztą, odmówić nie może. Gdy jednak po raz setny odwożą, po wcześniejszej pomocy, tego samego „pijaczka” na Szpitalny Oddział Ratunkowy, ich entuzjazm się kończy.
Na SOR-ze, w zależności od obrażeń, osoba – bez względu na to, czy jest ubezpieczona czy nie – musi zostać przyjęta i przebadana. O ile zwykły obywatel (bez ubezpieczenia) dostanie rachunek do spłacenia, tak kloszard czy bezdomny na pewno nie zapłaci.
500 tys. złotych za jeden SOR
Ile jest takich osób w całym mieście? Tego nie jest w stanie nikt powiedzieć. Nie dość, że tracą czas, to jeszcze pieniądze. – Fundusz finansuje świadczenia osób ubezpieczonych i nie mamy danych na temat tego, jakie są koszty szpitali, które podejmują się leczenia osób nieubezpieczonych – mówi Aleksandra Kwiecień, rzecznik prasowy Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że nieubezpieczonych jest blisko 3 mln osób.
Jak wylicza Dominika Studnicka, rzecznik prasowy Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, w 2014 roku na SOR przyjęto ponad 45 tysięcy osób. – Z tego nieubezpieczonych było 1545, co stanowi ok. trzy procent całości – twierdzi Studnicka.
Średni koszt pacjenta hospitalizowanego na SOR-ze to ok. 320 złotych, co przekłada się na blisko pół miliona złotych. Do tego trzeba doliczyć tzw. pacjentów urazowych. Takie osoby często muszą być zbadane tomografem komputerowym, potrzebna jest zazwyczaj konsultacja specjalistyczna oraz w razie potrzeby- unieruchomienie. – To przedział mieszczący się w przedziale od 300 do 1000 złotych – informuje przedstawicielka placówki. Z tego część pacjentów przechodzi do szpitala. I koszty znów rosną. Na roczne funkcjonowanie SOR-u potrzeba ok. 15 mln złotych.
W 2011 roku do Szpitala im. S. Żeromskiego trafiło ok. 100 nieubezpieczonych osób z przewlekłymi schorzeniami i chorobą alkoholową. W rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl, ówczesny rzecznik prasowy placówki stwierdził, że ich pobyt w szpitalu trwa kilka tygodni i wiąże się z kosztownym leczeniem. W Krakowie mamy pięć Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych i tyle samo Szpitalnych Izb Przyjęć.
Pogotowie nie liczy
W ubiegłym roku ambulanse Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego wyjeżdżały do akcji ratunkowych 78 399 razy. Bez względu na wszystko. – Zadaniem systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne jest zapewnienie pomocy każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego – informuje Joanna Sieradzka, rzecznik prasowy KPR.
Dlatego ratownicy i lekarze udzielają pomocy niezależnie od posiadanego ubezpieczenia. – Opieramy się na ocenie stanu zdrowia i wskazaniach medycznych. Działalność zespołów ratownictwa medycznego jest finansowana na podstawie gotowości dobowej, czyli "za dyżur", a nie za poszczególne wyjazdy – mówi Sieradzka. Średni koszt dyżuru karetki bez lekarza kosztuje od 1,8 tys. zł do ponad 3 tys. złotych. Z lekarzem na pokładzie jest drożej, wówczas kwota może przekroczyć nawet 4 tys. złotych.