News LoveKraków.pl

Dronami w śmierdzący problem Płaszowa. Pojawił się kłopot

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Zmieniają się przepisy dotyczące dronów. To może utrudnić wykorzystanie tych urządzeń do pomiarów uciążliwości odorowych na obszarze m.in. Płaszowa.
Początkiem kwietnia tego roku wiceprezydent Stanisław Mazur w rozmowie z LoveKraków.pl zapowiedział radykalne działania wobec firm, które lekceważą problem uciążliwych zapachów w rejonie Płaszowa. W planach są kontrole, drony, system zgłoszeniowy i – co najważniejsze – dużym krokiem mają być inwestycje w hermetyzację oczyszczalni.

Na poniedziałkowym posiedzeniu tzw. zespołu odorowego, który zebrał się w magistracie, omawiano możliwość wykorzystania dronów do prowadzenia pomiarów w zakresie nieprzyjemnych zapachów. Przypomnijmy, że w skład zespołu wchodzą miejscy urzędnicy i przedstawiciele mieszkańców. Zastępca komendanta straży miejskiej Zbigniew Ulman zwrócił uwagę, że od 1 stycznia 2026 roku będą obowiązywać nowe przepisy, dotyczące dronów. – Generalnie chodzi o pewne nowe zasady, które zostały przyjęte dla dronów. Mówimy tutaj o dronach dużych, które umożliwiają przenoszenie różnego rodzaju aparatury do pomiarów. Taki dron będzie musiał być wyposażony w system, umożliwiający zakończenie lotu w sposób niezawodny, przewidywalny itp. Muszą być dodatkowo zamontowane spadochrony – przekonywał Zbigniew Ulman.

Dodał, że podczas lotu dronem trzeba będzie wyłączyć dany teren „z ruchu osobowego i samochodowego”. – W miejscu, gdzie będzie ten dron latał, ulice muszą być zamknięte – podkreślił wicekomendant. – Jak rozumiem, w praktyce oznacza to, że czekamy na rozstrzygnięcie ustawodawcy i wówczas ewentualnie wrócimy bądź nie do tematu – skwitował wiceprezydent.

Długotrwały stres

Na spotkaniu obecni byli też naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, którzy proponują kontynuację badań, dotyczących kwestii odorowej w rejonie Płaszowa. – W ostatnich 10 latach obserwujemy, że wzrasta zainteresowanie tematyką uciążliwości odorowej i naciskanie na próbę wprowadzenia ustawy odorowej. Jeśli chodzi o związki zapachowe, to w literaturze znajdujemy potwierdzenia, że mogą wpływać na pogorszenie jakości życia, powodując objawy, związane z długotrwałym stresem – podkreślała dr hab. inż. Magdalena Wojnarowska, prof. UEK-u.

Wraz z innymi naukowcami mówiła, że jeśli nowe badania dojdą do skutku, to eksperci chcieliby przeprowadzić pomiary również bezpośrednio na terenie przedsiębiorstw, które generują uciążliwości odorowe. – Z naszych obserwacji wynika, że śmierdzi w różnych godzinach. Wygląda na to, że są jakieś procesy technologiczne, przeprowadzane na tych zakładach, może czyszczenie, może otwieranie czegoś, kiedy smród jest intensywny przez dwie godziny, a po dwóch godzinach wszystko wraca do normy. Chcemy uniknąć tego, żeby przedsiębiorstwa nie dawały tej chemii nie wiadomo ile, kiedy te badania będą prowadzone, bo ich wyniki będą mniej wiarygodne – podkreślał jeden z przedstawicieli strony społecznej.

Eksperci twierdzą, że takiemu sterowaniu częściowo zapobiega dłuższy okres wykonywania badań. Miałyby potrwać sześć miesięcy. – W takim okresie niewielu przedsiębiorców będzie w stanie aż tak kontrolować swoje procesy, żeby nie trafiać na moment, kiedy będzie prowadzone badanie – mówił jeden z naukowców. Wiceprezydent Stanisław Mazur dziękował ekspertom za przygotowanie wstępnych założeń badań. – Będziemy na tym pracować. Przygotowujemy wersję finalną tych założeń – podsumował zastępca prezydenta.

Apel do władz

Początkiem kwietnia Stanisław Mazur mówił na naszych łamach, że trwają rozmowy na poziomie ogólnopolskim, dotyczące tzw. ustawy odorowej. – Apelujemy do władz o jej przyjęcie. Taki dokument w końcu jasno określi normy uciążliwości zapachowych – podkreślał wiceprezydent. Bez takich regulacji, jak mówią miejscy urzędnicy, nawet najdokładniejsze pomiary nie dają podstaw do działania. – Nie mamy dziś odpowiednich narzędzi prawnych. Dlatego wspólnie z innymi samorządami pracujemy nad tym, by rząd wreszcie zauważył ten problem – mówiła Małgorzata Mrugała, dyrektorka wydziału środowiska.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Podgórze