Kraków buduje falochron na jesień

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Bez względu na opinie dotyczące tego, jak mocna (lub słaba) będzie druga fala koronawirusa, miasto uzupełnia zapasy i ma wypracowane procedury. Czy to jednak zda egzamin, pokaże czas.

Wiceminister Waldemar Kraska we wczorajszej rozmowie popołudniowej RMF FM stwierdził, że jesienna fala zachorowań „nie będzie aż tak duża, jak ta fala na wiosnę”. Zapowiedział też, że w czwartek zostanie zaprezentowana rządowa strategia na kolejny kwartał. Bez względu na ruchy na szczeblu centralnym, miasto już zabezpiecza się na nadchodzący czas.

Dobre wiadomości są takie, że po czasie bicia rekordów w liczbie nowych przypadków zarówno w Małopolsce, jak i Krakowie, przychodzi obniżenie statystyk. Dyrektor wojewódzkiego sanepidu stwierdził na wczorajszej sesji sejmiku, że wraz z wyjeżdzającymi turystami, liczby te będą jeszcze mniejsze. Jarosław Foremny dodał też (z ulgą), że wczoraj pierwszy raz od dłuższego czasu nie zaraportował resortowi zdrowia żadnych ognisk zakażeń.

Utrzymanie wirusa w ryzach

Dyrektor sanepidu powiedział też, że nasz region był niejako skazany na bycie liderem w niechlubnym zestawieniu liczby zakażeń. To naturalne, biorąc pod uwagę liczbę osób, która zamieszkuje Małopolskę.

Najważniejszym zadaniem jest to, by w największych miastach wirus rozprzestrzeniał się jak najwolniej. Teraz do zakażeń dochodzi w systemie rozproszonym, a to niedobrze. Mówił o tym zarówno wojewoda Łukasz Kmita, jak i Jarosław Foremny.

Jak więc Kraków przygotowuje się do drugiej fali? Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta miasta, przekonuje, że władze od dłuższego czasu prowadzą działania, które przygotują nas na kolejne uderzenie koronawirusa.

– Wydaje się, że w Krakowie już w tej chwili mamy do czynienia z takim zjawiskiem. a przynajmniej z jego początkiem – mówi Chylaszek.

Zakupy i procedury

W Miejskim Magazynie Obrony Cywilnej półki nie świecą pustkami. To lista tylko z ostatnich zakupów: 230 tys. maseczek, 6 tys. litrów płynu dezynfekującego, 1,9 tys. kombinezonów ochronnych, 200 tys. rękawiczek, 2 tys. przyłbic i cztery ozonatory.

Dwa szpitale miejskie i centrum opieki dla osób starszych dostały nieco ponad 4,4 mln złotych na zakup aparatury i sprzętu medycznego, środków ochrony osobistej.

– W szpitalu Specjalistycznym im. S. Żeromskiego ze środków z rezerwy na zarządzanie kryzysowe wykonano podjazd dla transportu sanitarnego do izolatek i zainstalowano specjalne śluzy oddzielające tzw. strefę „brudną” od „czystej” – informuje Chylaszek. To ważne, ponieważ szpital ten będzie dysponował 60 łóżkami dla osób, które zachorują na COVID-19.

Do tego miasto, jak co roku, przekazało ponad milion złotych na szczepienia dla seniorów przeciwko grypie.

Milion na miesiąc

Tyle pieniędzy jest przeznaczane na dezynfekcję miejsc publicznych o dużym natężeniu pieszych. Pracownicy MPO czyszczą przystanki komunikacji publicznej, chodniki, przejścia podziemne, kładki, otoczenie aptek, uliczne kosze na śmieci itp.

– W lipcu i sierpniu wstrzymano te działania, jednak wobec umieszczenia Krakowa w „żółtej strefie” w tej chwili działania te zostały wznowione. Podobne koszty ponosi Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne na czynności związane z codziennym odkażaniem poręczy, uchwytów, przycisków, kasowników oraz automatów biletowych, ozonowaniem i odgrzybianiem układów wentylacyjnych pojazdów wyposażonych w wentylację – wymianie Monika Chylaszek.

Miasto utrzymuje również miejsce dla osób w kwarantannie. Do tego czasu w budynku przy al. Armii Krajowej 11a przebywały 232 osoby. Oprócz zapewnienia 24-godzinnej opieki medycznej i sprzątania, przebywający tam mają zapewnione darmowe wyżywienie.

W teorii więc Kraków jest gotowy na tyle, ile można się było przygotować na dalszy ciąg epidemii. Pytanie zasadnicze, jakie się pojawia, to, jak rok szkolny wpłynie na rozwój wypadków. Najprawdopodobniej na odpowiedzi nie będzie trzeba długo czekać.