Aleksander Miszalski poinformował, że opracowana w ramach paktu miejska polityka żywnościowa powinna zwiększyć rolę rynków kleparskich, placów targowych z rodzimą, zdrową żywnością, ale i wesprzeć rodzimych rolników.
Uchronić przed klęską głodu
Z czym wiąże się przyjęcie Paktu Mediolańskiego? Przede wszystkim z wdrożeniem działań przed zagrożeniami, jakie niosą niestabilna sytuacja na świecie, zmiany klimatyczne, efekt cieplarniany, klęski żywiołowe.
Z kolei Katarzyna Przyjemska-Grzesik z Zarządu Zieleni Miejskiej wskazuje na potencjał, jakim jest ponad 40 proc. terenów rolnych w Krakowie. – Robimy ogromny krok naprzód, żeby tworzyć bufor w postaci rolników, których ciągle mamy. Nawet inne miasta w Polsce to dostrzegają – wyjaśnia.
Jak zaznacza, na targach pojawia się coraz więcej produktów hurtowników, a nie rolników. W jej ocenie ważne jest zwiększenie wpływu drobnych rolników, np. poprzez tworzenie przez miasto zamówień publicznych dla nich.
Opracowanie polityki żywnościowej może zająć blisko dwa lata. Najpierw trzeba „zmapować”, czyli zorientować się, jaki jest potencjał w mieście do realizacji nowej polityki.
Przedstawicielka ZZM podkreśla również, że bardzo ważne jest, aby w nowej strategii miasta znalazły się postulaty związane z polityką żywnościową, bo, jak przypomina, w starej ich zabrakło, a obecne już w niej postulaty dotyczące terenów zielonych i klimatu nie są równoznaczne z polityką żywnościową.
Przystąpienie do paktu oznacza także współpracę z innymi miastami, które go ratyfikowały.
– Podpisując pakt zaczynamy czerpać z wiedzy i doświadczeń metropolii takich jak Londyn, Nowy Jork, Buenos Aires czy Tokio. Zaznaczam, że strategicznie to nie tylko deklaracja, ale przede wszystkim zobowiązanie, które jako miasto podejmujemy w zakresie działań klimatycznych na rzecz przyszłych pokoleń – przyznaje wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.