Ludzie stracą pracę? „To program 500 minus”

Ireneusz Raś fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Małopolscy posłowie Platformy Obywatelskiej interweniują u premier Beaty Szydło w sprawie Geofizyki Kraków. Właściciel firmy tłumaczy, że nie może dalej utrzymywać przedsiębiorstwa, które ma ponad 95 milionów złotych długu, który nadal rośnie.

Z mapy stolicy Małopolski ma zniknąć istniejąca od 1956 roku Geofizyka Kraków. Firma założona w czasach PRL-u decyzją zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa ma być zlikwidowana, a część pracowników oraz sprzętu przejdzie do siostrzanej spółki Geofizyka Toruń.

Z decyzją władz państwowej firmy nie zgadzają się krakowscy posłowie opozycji, którzy sprawą działania zarządu PGNiG chcą zainteresować polityków partii rządzących. W tym celu na ręce marszałka sejmu posłowie Józef Lassota, Ireneusz Raś oraz Bogusław Sonik (wszyscy z PO) skierowali interpelację do premier Beaty Szydło.

– Zarówno premier Szydło, jak i wicepremier Jarosław Gowin nie czują, że Geofizyka Kraków jest bardzo ważną firmą dla Małopolski. Możemy jedynie pokazywać problem, bo w obecnej sytuacji politycznej to jest tylko zwracanie uwagi. Nic więcej nie możemy – mówił podczas konferencji prasowej Józef Lassota.

500 minus?

Ireneusz Raś dodał, że z rozmów przeprowadzonych przez niego ze związkami zawodowymi wynika, że „załoga zdaje sobie sprawę że proces konsolidacji jest potrzebny”. – Ale to połączenie musi odbywać się transparentnie i na zdrowych zasadach. Nie może tak być, że kolanem Toruń dociska Kraków. Być może pani premier nie ma wiedzy na temat całej sytuacji, dlatego liczymy że nasza interpelacja umożliwi prowadzenie zdrowych negocjacji – podkreśla parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej.

– Pewna osoba powiedziała mi wczoraj przez telefon, że po restrukturyzacji krakowskiej Geofizyki będzie ponad 500 pracowników mniej. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z programem 500 minus – dodał Raś.

PGNiG: likwidujemy spółkę przynoszącą ogromne straty

Argumenty polityków Platformy Obywatelskiej odpiera zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, do którego należy krakowska Geofizyka. Rafał Pazura, główny specjalista w Departamencie Komunikacji, tłumaczy, że spółka nie może pozwalać sobie na utrzymanie dwóch rywalizujących względem siebie firm. – Taka konkurencja na kurczącym się rynku obniża marże poniżej progu opłacalności – mówi.

Jednak argumentem przeważającym, że krakowska spółka pójdzie do likwidacji, a na rynku utrzyma się toruńskie przedsiębiorstwo, są wyniki finansowe. Rzecznik prasowy informuje, że Geofizyka Kraków znajduje się w bardzo trudnej sytuacji finansowo-ekonomicznej. – To efekt zaniedbań poprzedniego zarządu PGNiG oraz kierownictwa Geofizyki Kraków – podkreśla Rafał Pazura.

Dług: 95 milionów złotych

W 2015 roku spółka w stolicy Małopolski przyniosła ponad 21 milionów złotych strat, a za pierwsze cztery miesiące 2016 roku dług wynosi już 8,9 milionów złotych. Rośnie też zadłużenie, które na koniec kwietnia wyniosło ponad 95 milionów złotych. Słaba kondycja finansowa to wynik strat, jakie spółka poniosła podczas niedawnej wojny domowej w Libii.

Przedstawiciel centrali koncernu energetycznego dodaje, że krakowska spółka nie ma również odpowiedniego sprzętu do wykonywania zleceń. Poprzedni miał zbyt dużo lat, aby spełniał wymagania stawiane przez kontrahentów. – Brak odpowiedniego sprzętu i kapitału uniemożliwia Geofizyce Kraków pozyskanie rentownych kontraktów – podkreśla Pazura.

– Geofizyka Toruń w przeciwieństwie do krakowskiej spółki jest w bardzo dobrej i stabilnej kondycji finansowej. Posiada nowoczesny sprzęt geofizyczny, ma także zapewniony portfel zleceń na obecny rok i na lata przyszłe. Dlatego na tej bazie powstanie jeden silny podmiot, który będzie skutecznie konkurował na krajowym i zagranicznym rynku usług geofizycznych. Dzięki temu jest szansa na uratowanie części potencjału i miejsc pracy Geofizyki Kraków – komentuje przedstawiciel PGNiG.