News LoveKraków.pl

Łukasz Gibała zaskoczony wynikiem w pierwszej turze. Uśmiechał się z trudem

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Sztab Łukasza Gibały jest zawiedziony wynikiem w pierwszej turze wyborów na prezydenta miasta. Lider Krakowa dla Mieszkańców zapowiada dalszą walkę o głosy wyborców. Uśmiechał się jednak z trudem.
W Browarze Lubicz wieczór wyborczy rozpoczął się od rozmów przy stolikach i uśmiechów. Jednak z minuty na minutę atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. Do zgromadzonych tam osób zaczęły docierać nieoficjalne informacje o bardzo dobrym wyniku głównego kontrkandydata Łukasza Gibały, Aleksandra Miszalskiego. Gdy lider Krakowa dla Mieszkańców zobaczył, że uzyskał zaledwie 28,4 procent głosów (sondaże dawały mu nawet ponad 33 proc.), uśmiech z trudem pojawiał się na jego twarzy.

– Zrealizowaliśmy cel minimum, jakim było wejście do drugiej tury. Przed nami decydująca faza bitwy o Kraków – komentował na gorąco Łukasz Gibała. Stwierdził wprost: wynik nie jest satysfakcjonujący. Zapowiedział, że w poniedziałek od godziny 6 przedstawiciele Krakowa dla Mieszkańców ruszają w teren, by przekonywać mieszkańców do swojego programu. – Będziemy działali jeszcze więcej, pojawimy się w całym Krakowie. Mamy bardzo duże poparcie wśród mieszkańców, a będzie ono jeszcze większe. Walczymy o realną zmianę dla Krakowa – powiedziała w rozmowie z nami Agata Szopińska, szefowa sztabu Łukasza Gibały.

Dyrektor programowy Krakowa dla mieszkańców Karol Wałachowski stwierdził z kolei, że najważniejsze jest to, aby obronić Kraków przed partiami politycznymi. – Nie oszukujmy się: Aleksander Miszalski to kandydat kontynuacji, w końcu kilka lat temu startował z komitetu prezydenta Jacka Majchrowskiego. Musimy robić swoje – komentował na gorąco Wałachowski. Skąd tak duża różnica w wynikach Gibały i Miszalskiego? – Potencjalną przyczyną tego, że kandydat Koalicji Obywatelskiej tak mocno zyskał w ostatnim czasie jest fakt, że my byliśmy uczciwi, legalni, a Platforma nie brała jeńców – skwitował Wałachowski.

Jeszcze przed ogłoszeniem wstępnych wyników w sztabie Łukasza Gibały wskazywano na brudną kampanię, prowadzoną wobec lidera Krakowa dla Mieszkańców. – Zobaczymy, czy ostatnie wydarzenia podczas ciszy wyborczej, czyli internetowa akcja hejterska przeciwko Łukaszowi Gibale, miała wpływ na wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich – mówił nam Michał Starobrat, kandydat do Rady Miasta Krakowa.

Po ogłoszeniu wyników Adrianna Siudy, partnerka Łukasza Gibały mówiła, że przed drugą turą wyborów Kraków dla Mieszkańców będzie szukał głosów wszędzie, gdzie to możliwe. – Będziemy przekonywać mieszkańców do prawdziwej zmiany, a nie do kontynuacji, bo nasz kontrkandydat w drugiej turze jest ewidentnie kandydatem kontynuacji – komentowała dla nas Siudy. Słabego wyniku Gibały upatrywała w „brudnej, nieuczciwej i nielegalnej” kampanii, skierowanej wobec niego. – Niektórzy nie potrafili prowadzić czystej gry. My prowadziliśmy kampanię, skupioną przede wszystkim na pozytywach – mówiła Siudy.

Padło pytanie, czy Łukasz Gibała liczy na głosy elektoratu Łukasza Kmity (Prawo i Sprawiedliwość), który uzyskał 14,7 proc., co nie wystarczyło, by wszedł do drugiej tury. – Będziemy przekonywać wyborców wszystkich kandydatów, którzy odpadli. Ale czy wyborcy PiS zdecydują się głosować na kogoś, kto ma liberalne poglądy, to zobaczymy. Ja każdego będę przekonywał, że tutaj chodzi o Kraków, a nie o poglądy ogólnopolskie – stwierdził lider Krakowa dla Mieszkańców.