Miał wozić pasażerów, wróci do Gruzji ze sporą karą do zapłaty

fot. Straż Graniczna

Straż Graniczna zatrzymała w Balicach Gruzina, który przyleciał do Polski, by pracować jako kierowca autobusu. Problem w tym, że prawo jazdy może nie znalazł w chipsach, ale „na straganie” w Azerbejdżanie.

Problemy cudzoziemca zaczęły się na odprawie granicznej na krakowskim lotnisku. Funkcjonariusze wypytali mężczyznę, w jakim celu przyleciał do Polski. Ten odpowiedział, że będzie pracował jako kierowca autobusu. Na potwierdzenie swoich słów pokazał prawo jazdy.

– Dokument wzbudził zainteresowanie funkcjonariusza dokonującego kontroli, który nabrał podejrzeń co do jego autentyczności i wiarygodności. Obawy okazały się słuszne – dokument został w całości podrobiony. Funkcjonariusze skontaktowali się z niedoszłym pracodawcą Gruzina w Polsce, który nie wyraził chęci zatrudnienia kierowcy bez uprawnień – mówi Dorota Kądziołka rzecznik prasowy Komendanta Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu.

Gruzin ostatecznie przyznał, że dokument zdobył nielegalnie w Azerbejdżanie i tam, na jego podstawie, pracował jako kierowca autobusu. Mężczyźnie odmówiono wjazdu do Polski, usłyszał za to zarzut posługiwania się fałszywym dokumenty i dostał karę grzywny w wysokości 4,8 tys. zł. Do swojego kraju wraca dzisiaj.