Mieszkańcom najbardziej dokucza smog, hałas i brak miejsc parkingowych

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Z roku na rok krakowianom coraz bardziej przeszkadzają zanieczyszczone powietrze, hałas, brak miejsc parkingowych czy koszty życia. Jednocześnie są bardzo zadowoleni z atrakcyjności centrum, dostępu do kultury i usług publicznych. – Coroczne badania dają nam wiele informacji o mieszkańcach – komentuje Bogusław Kośmider, przewodniczący rady miasta

Barometr Krakowski co roku daje władzom miasta oraz naukowcom odpowiedzi na pytanie o to, co o funkcjonowaniu Krakowa sądzą jego mieszkańcy. Wskazuje liczne problemy, z którymi należy się zmierzyć i te już rozwiązane. W ubiegłorocznej edycji zaakcentowano przepytanie studentów, tym razem większy nacisk został położony na mieszkańców dzielnic.

Stan miasta

Warto zacząć od statystyk demograficznych. 52% krakowian mieszka w mieście nie dłużej niż 16 lat. Do stolicy Małopolski ściągnęła ich oferta edukacyjna (46% tak deklaruje), praca lub sprawy rodzinne. 22% z przepytanych deklaruje chęć przeprowadzki do innego miasta. W większości są oni jednak zadowoleni. Przeważająca część osób nie rozróżnia kompetencji poszczególnych szczebli władz samorządowych.

Jak mówi Michał Chrzanowski z Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych UJ, wciąż na wysokim miejscu wśród pozytywnych aspektów Krakowa utrzymuje się oferta centrum miasta, dostęp do kultury i rozrywki, ale również wywóz śmieci, z którym jeszcze kilka lat temu był problem. Na dole rankingu uplasowały się: problem powietrza, hałas i kwestia parkingowa.

Idąc dalej w analizę poszczególnych odpowiedzi mieszkańców dzielnic, można zauważyć, że problem smogu jest najważniejszy i najbardziej uporczywy dla reprezentantów 15 dzielnic.

– Dla ludzi bardzo ważny jest też dostęp do przestrzeni publicznej i infrastruktura. W odpowiedziach pojawiają się często koszty życia, problemy z terenami zielonymi czy transportem i ogólną czystością Krakowa – podkreśla ekspert. Te segmenty zostały jednak ocenione negatywne. Z pozytywnych ważnych spraw wyróżnia się poziom bezpieczeństwa, edukacja oraz wspomniany wcześniej wywóz śmieci.

Dlatego już teraz władze miejskie mają wskazówki, co należy poprawić w Krakowie.

Zróżnicowane dzielnice

Ponad 3,2 tysiące osób zostały przepytane w swoich dzielnicach. – Sprawdzaliśmy, gdzie i jak długo mieszkają, co ich łączy z dzielnicą, czy są dumni z niej oraz czy ufają sąsiadom – tłumaczy Chrzanowski.

I tak krakowianie na odpowiedź, czy urodzili się w danej dzielnicy, najczęściej odpowiadali… przecząco. Dla przykładu tylko 7% ankietowanych dębniczan zadeklarowało, że urodziło się w tejże dzielnicy. Około 50% pytanych w Grzegórzkach i Starym Mieście przyznało, że są rdzennymi mieszkańcami. Podobnie wypadła Nowa Huta.

W kontekście informacji, że ponad połowa mieszkańców nie pochodzi z Krakowa, to nie szokuje, a dodatkowo w Dębnikach badania zostały przeprowadzone w rejonach Ruczaju czy Osiedla Europejskiego.

Z ciekawostek: 57% osób potrafi trafnie wskazać poprawną nazwę dzielnicy, w której mieszka. – Najsłabiej wygląda to na terenach dzielnic o dwuczłonowych nazwach oraz np. w Dębnikach czy Starym Mieście, gdzie funkcjonuje bardzo dużo historycznych nazw danych miejsc – tłumaczy Michał Chrzanowski.

56% mieszkańców dzielnic odczuwa dumę z miejsca zamieszkania. Choć tak na pewno nie mogą powiedzieć mieszkańcy Bieżanowa-Prokocimia i Dębnik. Co więcej, mieszkańcy VIII dzielnicy nie czują się krakowianami. Tak zadeklarowało 62% pytanych, co jest najgorszym wynikiem wśród dzielnic.

Za to mieszkańcy Wzgórz Krzesławickich czy Nowej Huty są bardzo przywiązani do Krakowa. Nawet 90% pytanych utożsamia się z miastem.

Na mapkach sprawdzimy też, które dzielnice wskazują problemy, które wcześniej wymieniliśmy jako priorytetowe.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na role radnych dzielnicowych. Mimo tego, że są słabo rozpoznawalni, krakowianie uznają ich za najważniejszych pośredników na linii mieszkaniec – władze miasta. Postrzegani są jako społecznicy, a nie politycy.

Samowystarczalne i sypialnie

Z analiz łatwo też wyciągnąć wnioski, które dzielnice stały się sypialniami Krakowa, a które są prawie samowystarczalne. Niektóre z dzielnic obsługują pod kątem zapewniania rozrywki i pracy pozostałe. Stare Miasto odwiedzają więc głównie zachodnie dzielnice, Podgórze południe miasta, a Nową Hutę - wschód.

Plany lokalne

– Widać, że miasto nie tylko jest podzielone na dzielnice, ale one same również w środku znacząco są zróżnicowane. Nie da się nimi zarządzać, nie znając lokalnej, osiedlowej specyfiki – komentuje Bogusław Kośmider.

– Nie może istnieć jedna strategia rozwoju, tylko kilka bardzo lokalnych strategii. Ten materiał jest podstawą dla władz – dodaje Michał Chrzanowski.

PEŁNE OPRCOWANIE MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ