Jak informuje portal Wirtualna Polska, w sobotę na jednym z krakowskich osiedli doszło do pobicia znanego kibola Wisły Kraków – Pawła M. pseudonim „Misiek”. To o tyle ciekawe, że ma on oficjalnie status małego świadka koronnego, a jak donosi wp.pl – przez kilkadziesiąt minut na miejscu nie pojawiła się policja, mimo iż została wezwana przez świadków zdarzenia.
Jak informują dziennikarze WP, całe zdarzenie miało trwać 20 minut, a w tym czasie osoby towarzyszące „Miśkowi” wzywały policję. Ta jednak miała zjawić się na miejscu dopiero 40 minut później, gdy bójka już się zakończyła, a współpracujący ze śledczymi były szef Sharksów został mocno pobity.
Dodatkowo, zdaniem WP, miejsce gdzie doszło do bójki, znajduje się niedaleko od komisariatu, na który Paweł M. regularnie stawia się w ramach przyznanego przez sąd dozoru.
Jak wynika z informacji portalu, na podstawie dokonanej obdukcji w szpitalu, ustalono m.in., że „Misiek” ma pęknięty oczodół, uszkodzone oko oraz zerwane więzadła i uszkodzone kolano.