Kilka dni temu na ulicy Grodzkiej doszło do starcia między trzema mężczyznami. Jednym z nich miał być 25-letni Mateusz C., który użył krzesła, a następnie maczety schowanej w etui, by uderzyć swojego oponenta.
Według ustaleń prokuratury, 25-latek zaatakował dwóch mężczyzn w centrum miasta. Najpierw słownie. Jeden z nich odpowiedział mu, że zadzwoni na policję i wtedy Mateusz C. swoje groźby wcielił w życie.
– Najpierw rzucił w jego kierunku krzesłem, a następnie zaczął bić drugiego z nich pięściami po całym ciele. W pewnym momencie wyciągnął z torby maczetę i nie wyjmując jej z pochwy zadawał nią uderzenia w plecy i barki jednego z pokrzywdzonych – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury.
Napastnik został zatrzymany, a prokurator postawił mu dwa zarzuty: kierowania gróźb karalnych i naruszenia nietykalności cielesnej.
– Mateuszowi C. przyznał się do popełnienia tych czynów, lecz w swoich wyjaśnieniach umniejszał swoją rolę w zdarzeniu i jego przebieg przedstawiał odmiennie, niż wynika to ze zgromadzonego dotychczas materiału dowodowego – informuje Hnatko.
Podejrzany trafił do aresztu na trzy miesiące. Prokuratura przesłuchuje świadków i czeka na ustalenia biegłych w sprawie obrażeń, jakie zadał poszkodowanemu. Mateuszowi C. grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.