"Kto choć trochę zna Nową Hutę wie, że Kino Świt jest dla tej dzielnicy tym, czym Sukiennice dla Starego Miasta. Kultowe miejsce, zabytek, choć socrealistycznej, to jednak architektury. Teraz te dwa miejsca łączy o wiele więcej niż symboliczne znaczenie dla okolicznych mieszkańców. Oba zabytki, dotknięte ręką kapitalizmu, ugościły w swoich progach supermarkety" - napisała moja redakcyjna koleżanka. Nie znam Nowej Huty aż tak, by móc stwierdzić czy faktycznie ten budynek jest tak ważny dla dzielnicy, jak Sukiennice dla Starego Miasta. Wiem jednak, że Sukiennice są istotne dla całego Krakowa, jako jeden z jego symboli.
Kilka miesięcy temu Kraków obiegła informacja, że w Sukiennicach powstał sklep Carrefour, co wzbudziło zdecydowanie większenie oburzenie, niż obecny sklep w "Świcie". Sam z początku poczułem się źle z tym, że taka sieciówka znajduje się w zabytkowych, pięknych Sukiennicach. Po przemyśleniu całej sprawy doszedłem jednak do wniosku, że czemu nie? Przecież Sukiennice to miejsce handlu. To miejsce, gdzie sprzedaje się przeróżne artykuły, które bardzo często nijak mają się do naszego miasta i jego historii. W kramach sprzedawane są np. góralskie pamiątki i inne tandetne chińskie badziewia. Dlaczego nie może być sprzedawana gazeta, banan lub guma do żucia? Sklep nie miał nachalnej reklamy, de facto nie było go widać. Osoby, które nie wiedziały, że on tam jest, tylko przez przypadek mogły do niego trafić.
Oburzenie było jednak tak duże, że władze miasta poszły za głosem ludu i doprowadziły do zlikwidowania sklepu, proponując właścicielowi inne miejsce w centrum. Lokal stoi pusty i straszy zamkniętą stalową bramą.
Wróćmy jednak do Nowej Huty. O remoncie budynku dawnego Kina Świt wiadomo od dawna i wszyscy cieszyliśmy się z tego faktu, mając w pamięci jak wyglądał on wcześniej - z obskurnymi reklamami, "ciucholandem", sklepami z podręcznikami i meblościankami. Radość była tym większa, że właściciel budynku, czyli spółka Apollo Film, obiecywał stworzenie tam ciekawej przestrzeni mającej wykorzystywać potencjał Nowej Huty. - Wierzę, że Nowa Huta ma potencjał, który trzeba wykorzystać. Ale, by tak się stało, trzeba też coś z siebie dać. W swoich działaniach nie jesteśmy nastawieni na komercję - powiedział Ryszard Rutkowski, prezes Apollo Film w rozmowie z gazetą "Głos - Tygodnik Nowohucki".
Kino Świt Tak kiedyś wyglądał budynek Kina Świt
Prawdą jest, że możemy (piszę możemy, bo Nowa Huta wciąż jest częścią Krakowa, mimo, że niektórzy tego nie chcą) czuć się oszukani. Jakby nie patrzyć, supermarket to czysta komercja. Rozumiem w tym sensie mieszkanców Nowej Huty i wszystkie osoby, którym jej los nie jest obojętny. Sam zgadzam się z tym, że potencjał tej części miasta nie jest dostatecznie wykorzystywany i można tutaj zrobić o wiele więcej. Urzędnicy również poniekąd to przyznają, tworząc niezwykle ambitny, ciekawy i potrzebny projekt "Nowa Huta Przyszłości". I żeby była jasność - również wolałbym, aby w budynku kina powstało coś ciekawszego niż supermarket.
Pojawia się we mnie jednak pytanie: co środowiska nowohuckie, które tak mocno krzyczą o lepszy status tej dzielnicy zrobiły w tej sprawie? Teraz podnoszą larum, organizują protest, zastanawiają się co mogą zrobić, chcą zrywać logo sklepu z budynku Świtu. Ale mleko się rozlało, decyzja zapadła. Nie obserwowałem tematu remontu budynku na bieżąco, ale przed napisaniem tego tekstu zrobiłem jedną prostą rzecz: wpisałem w Google frazę "kino świt tesco". Pierwsza wzmianka o możliwości pojawienia się tam supermarketu jest z 28 marca 2012 roku. Kolejne są już ze stycznia tego roku, gdy zakończył się remont elewacji budynku.
Czy środowiska nowohuckie zainteresowały się budynkiem i jego przyszłym przeznaczeniem? Czy ktokolwiek spotkał się lub chociaż spróbował porozmawiać z firmą Apollo Film, by wspólnie wypracować pomysł na "Świt"? Tak, aby wilk był syty i owca cała (czyt. firma zarabiała, a lokalna społeczność była zadowolona)? Apollo Film nie jest organizacją charytatywną. Budżet musi się dopinać. Musi po prostu zarabiać, po to tworzone są przedsiębiorstwa. Od wolontariatów są wszelkiego rodzaju fundacje (choć też nie do końca) i organizacje pożytku publicznego. "[...] Nowa Huta ma potencjał, który trzeba wykorzystać. Ale, by tak się stało, trzeba też coś z siebie dać." - te słowa prezesa Apollo Film działają w obie strony. Czy lokalna społeczność i nowohuccy aktywiści dali coś od siebie dla innego - lepszego niż supermarket - projektu zagospodarowania dawnego Kina Świt? Nie wiem, dlatego pytam i proszę o odpowiedź.
Obiecuję skontaktować się z Apollo Film i porozmawiać o tym. Poza tym, mam wrażenie i nadzieję, że ten sklep będzie tylko częścią nowego "Świtu". Przecież nie jest powiedziane, że supermarket zajmie całą powierzchnię. Może za kilka dni dowiemy się, że powstaje tam również kawiarnia, restauracja, czytelnia lub mała sala kinowa?