Nieznane oblicze Joachima Lelewela [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od 28 stycznia w Sukiennicach można oglądać wystawę „Lelewel. Rytownik polski”. Joachim Lelewel, zasłużony Polak, powszechnie znany jako historyk, polityk okresu powstania listopadowego i działacz emigracyjny, stworzył również pionierskie publikacje m.in. z dziedziny historii polskiej czy numizmatyki.

Natalia Grygny: Wystawa prezentuje nieznane oblicze Joachima Lelewela. Dlaczego tak mało wiemy o jego twórczości graficznej?

Janina Wilkosz, kuratorka wystawy, kustosz MNK z Gabinetu Grafiki i Rysunku: Niestety wiemy o niej mało, ponieważ nie była pierwszorzędnym obszarem jego działalności i była trochę zapomniana. Lelewel poświęcił jej niemal całe swoje aktywne życie, w związku z ilustrowaniem swoich pism naukowych. Obecnie rzadko obecnie sięga się po dzieła Lelewela, mimo że pozostają w kanonie literatury romantycznej, naukowej, historii Polski i geografii. Sięgają po nie głównie specjaliści. I być może z tego wynika właśnie to zapomnienie o jego pracach. Kolekcja, o której jeszcze przed wojną cokolwiek pisano i się nią interesowano, zapadła się w nasze muzealne magazyny. I spoczywała sobie w nich z uwagi na politykę kolekcjonerską i została rozproszona po różnych działach.

Ile łącznie liczy kolekcja prac Lelewela, ile z nich jest prezentowanych na wystawie?

Nasza muzealna kolekcja liczy 232 matryce, z czego pokażemy 220, czyli niemal całą kolekcję. Prezentowane są w niewielkiej sali, dlatego musieliśmy dokonać niewielkiej selekcji i pokazać tylko sztandarowe dzieła.

Wystawa to nie tylko prace graficzne. Jakie inne eksponaty ją dopełniają?

Prezentowane matryce wymagały tła i przypomnienia sylwetki Lelewela, który ostatnią wystawę miał bodaj w 1986 roku. To czas dosyć odległy. Lelewel to taki nasz zapomniany bohater, dlatego zdecydowaliśmy, że w tle graficznej kolekcji należy pokazać jego wspaniałe, bogate życie pełne takiego zaangażowania, które jest wszystkim znane.

Kim zatem jest Joachim Lelewel z wystawy MNK?

Chcieliśmy go pokazać nie jako wielkiego, znakomitego uczonego, ale zależało nam na tym, by go trochę „odbrązowić”. Podczas kwerend w trakcie prac nad wystawą udało nam się znaleźć wspaniałe rzeczy, przez pryzmat których pokazujemy go jako zwykłego człowieka i jego codzienność. W naszych muzealnych zbiorach posiadamy wiele pamiątek związanych z Lelewelem, w tym jego kołyskę, okulary. Te drobne rzeczy codziennego użytku na szczęście się zachowały, chociaż przez całe życie był bardzo ubogim człowiekiem. Pokazujemy również wiele jego portretów, a wiadomo o nim, że nie portretował się chętnie. Udało nam się na wystawie zgromadzić co najmniej kilkanaście wizerunków, w tym olejnych, które rozproszone były po różnych muzeach i zbiorach prywatnych. Dzięki temu pokazujemy tę postać od najmłodszych po ostatnie lata życia. Mamy również jego wyjątkowy portret, który użyczył nam Ratusz gminy Villers-la-Ville w Belgii.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto