Ponad 400 osób zrzesza grupa na Facebooku „Poszkodowani przez Royal Concert”. To ludzie, którzy kupili bilet na wymarzony koncert, który został niespodziewanie odwołany. I wciąż nie mogą otrzymać zwrotu pieniędzy od organizatora.
4 października w krakowskiej Tauron Arenie miał się odbyć koncert „Lata.90”. O odwołaniu imprezy poinformowano na portalu społecznościowym, na kilka godzin przed rozpoczęciem występu artystycznego.
Więcej pisaliśmy tutaj:
– Sprawa odwołanego koncertu dalej nie została uczciwie rozwiązana. Od października nie możemy z żoną doprosić się zwrotu pieniędzy za bilety. Wydaje mi się, że powinno się nagłośnić takie praktyki, aby inni ludzie nie zostali oszukani – pisze pan Krzysztof w liście do naszej redakcji.
Późnym popołudniem, 3 października pan Krzysztof otrzymał maila od organizatora Royal Concert z informacją, że koncert „Lata 90.” w Krakowie został odwołany. „Za zaistniałą sytuację bardzo przepraszamy. Zwrot należności nastąpi do 21 dni” – czytamy.
Jednak do dziś (18 listopada) pan Krzysztof razem z żoną nie otrzymali należnych środków. Po tym, jak koncert został odwołany, mężczyzna próbował uzyskać pieniądze. Bezskutecznie. Kontakty z firmą nie przynosiły żadnego efektu.
Po kilku nieskutecznych próbach kontaktu, udało nam się w końcu połączyć z przedstawicielką Royal Concert. W rozmowie z LoveKraków.pl zadeklarowała, że „mimo opóźnień wszyscy, którzy kupili bilet na koncert otrzymają zwrot kosztów”. – Jest opóźnienie związane z tym niefortunnym wydarzeniem. Ludzie się nakręcają, sądząc, że nie oddamy im pieniędzy. Część osób otrzymała już zwroty, będziemy dalej zwracać środki – powiedziała.
Pan Damian na zwrot pieniędzy czeka już 1,5 miesiąca. Chodzi o kwotę ponad 500 zł. – Na 26 godzin przed rozpoczęciem koncertu, zostałem poinformowany, że impreza jest odwołana. Dopytując się o zwrot kosztów, otrzymał informację od organizatora, że przelew będzie wykonany w ciągu 21 dni. – Po upływie tego terminu zacząłem pisać maile. Po kilku wysłanych wiadomościach przyszła odpowiedź, że przelew zostanie wykonany w następnym tygodniu. Minął tydzień – przelewu brak – przekazał naszej redakcji.
Mężczyzna zdecydował się na wysłanie firmie Royal Concert przedsądowego wezwania do zapłaty mailem oraz listownie (z potwierdzeniem odbioru). – Niestety minął już tydzień od wysłania listu, a potwierdzenia brak. I zero odpowiedzi – dodaje.
1245 złotych – tyle za bilety zapłacił pan Maciej, który podobnie jak inni otrzymał wiadomość, że zwrot otrzyma w ciągu 21 dni po odwołaniu koncertu. Do dziś nie odnotował takiego przelewu na swoim koncie. Z kolei pani Marta w ten sposób straciła 747 złotych. Na koncert „Lata.90” kupiła trzy bilety po 249 zł każdy. Jak przyznaje, „żadnej odpowiedzi na maile, głuche telefony...”.
„Nie mamy aktualnie przesłanek”
Cześć poszkodowanych chce zgłosić sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zwróciliśmy się za zapytaniem do Urzędu, czy wpłynęły zgłoszenia dotyczące działalności firmy. W odpowiedzi usłyszeliśmy, nie odnotowano skarg na wskazane wydarzenie.
W przypadku sprzedaży biletów należy należy zaznaczyć, że w procesie oferowania biletów na koncerty lub podobne wydarzenia biorą udział dwie kategorie podmiotów: organizatorzy imprez oraz sprzedawcy (np. serwisy biletowe). Bardzo często konsument kupuje bilet w serwisie, który jest odpowiedzialny za dystrybucję biletów, choć organizacja eventu jest zadaniem innego podmiotu.
Z informacji medialnych wynika, że Royal Concert może pełnić w tym przypadku rolę podwójną, a więc nie tylko jest bileterią, ale także i organizatorem odwołanego wydarzenia – tym bardziej to właśnie na tym podmiocie ciążą wskazane obowiązki wobec nabywców biletów na wydarzenie, które się nie odbyło. Szczególnie, że jest to wskazane w paragrafie 7 Regulaminu, który jest dostępny na stronie internetowej Royal Concert.
– Jak rozumiemy odwołanie wydarzenie oznacza formalnie „zmianę daty” wydarzenia, a zatem zakładamy, że operator portalu, a więc Royal Concert, dokona zwrotu w terminie 21 dni roboczych w taki sam sposób, w jaki konsument opłacił rezerwację (a więc jeśli płaciliśmy kartą – to zwrot otrzymamy na kartę). Jeśli to nie zostanie zrealizowane, to możemy rozpatrywać ewentualność naruszenia praw konsumenta. W najczarniejszym scenariuszu – choć nie mamy aktualnie przesłanek, aby w tym momencie zakładać taki w niniejszej sprawie – może potencjalnie dochodzić do naruszenia prawa karnego, w tym oszustwa lub kradzieży, ale – zaznaczamy – że w tym zakresie na dziś nie mamy takich podstaw a nasz komentarz ma charakter opisu możliwych dalszych opcji w sprawie – tłumaczą przedstawiciele Urzędu.