Odwołanie z funkcji to niewystarczająca kara dla Sławomira Pietrzyka [Rozmowa]

fot. Krzysztof Kalinowski

Likwidacja opłaty targowej, zakaz dla dorożek konnych i echa skandalu w radzie miasta – te tematy omówiliśmy z radnym Łukaszem Gibałą.

Dawid Kuciński, LoveKraków.pl: W poniedziałek ma się odbyć nadzwyczajna sesja rady miasta w sprawie odwołania Sławomira Pietrzyka z funkcji wiceprzewodniczącego. Uważa pan, że to się uda?

Radny Łukasz Gibała, Kraków dla Mieszkańców: Wydaje mi się, że tak. Wszyscy radni, z którymi rozmawiałem, a byli oni z różnych klubów, wyrażali opinię, że pan Pietrzyk sam powinien podać się do dymisji, a jeśli tego nie zrobi, to poprą projekt uchwały o odwołaniu go.

Projekt uchwały, pod którym są podpisy zarówno klubowych kolegów radnego Sławomira Pietrzyka, jak i radnych PiS. Państwo jako Kraków dla Mieszkańców troszeczkę trzymacie się nieco z boku tej afery. Dlaczego?

Nie jest tak, że trzymamy się z boku czy mamy niejednoznaczne zdanie na ten temat. Moim zdaniem zachowanie radnego Pietrzyka było nieodpowiednie i absolutnie nie powinien pełnić funkcji wiceprzewodniczącego. Nasze stanowisko jest jednoznacznie krytyczne.

Czy to będzie wystarczająca „kara” dla radnego, czy może powinien złożyć mandat radnego?

Uważam, że nie jest to wystarczająca kara, ale to, czy złoży mandat, zależy wyłącznie od niego. Natomiast za dwa lata są wybory i pytanie, czy prezydent Jacek Majchrowski wpuści go na listę wyborczą. Gdyby to zdarzyło się w moim klubie, to ktoś taki nie dostałby się na listy. No, ale to pytania do Jacka Majchrowskiego.

Tych pytań do prezydenta pewnie było sporo, ale na niewiele odpowiedział.

Słyszałem jedną wypowiedź, która mnie zbulwersowała, gdzie bagatelizował problem. Powiedział, że skoro Sławomir Pietrzyk przeprosił Alicję Szczepańską, to dla niego ten temat jest zamknięty. Przepraszanie to za mało. Dziwię się prezydentowi, że bagatelizuje taką sprawę i próbuje ją przemilczeć.

Zmieniając temat. Radni będą się wkrótce zastanawiać nad obywatelskim projektem dotyczącym likwidacji dorożek. Taki pomysł ma szansę na powodzenie?

Boję się, że nie. Mówię, że się boję, bo sam uważam, że nie ma sensu męczyć koni dla wątpliwej frajdy turystów. W trzeciej dekadzie XXI wieku taka działalność powinna być zakazana, a dobro zwierząt powinno być jednym z naszych priorytetów. Kilka razy rozmawiałem z różnymi radnymi i niestety większość z nich ma inne zdanie. Ale być może podczas dyskusji uda się ich przekonać.

W końcu też mamy zapowiedź likwidacji opłaty targowej, o czym pan mówił od kilku lat. A dopiero pandemia przekonała władze miasta o tym, że nie warto jej pobierać…

W styczniu 2018 roku złożyliśmy projekt uchwały likwidującej opłatę wraz z 6 tys. podpisów mieszkańców. Wtedy niestety Jacek Majchrowski był przeciw i to rozwiązanie nie przeszło. Cieszę się, że teraz zmienił zdanie. Należy wspierać lokalnych kupców, których jest coraz mniej i którzy przegrywają rywalizację z hipermarketami.

News will be here