Osoby z zespołem Downa sprawdziły bilety w pociągach [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKrakow.pl

Koleje Małopolskie miały w środę wyjątkowych kontrolerów biletów – osoby z zespołem Downa. Pełni energii, wyposażeni w kasowniki i specjalne koszulki sprawdzili, czy pasażerowie jadący na krakowskie lotnisko nie podróżują na gapę.

21 marca to nie tylko pierwszy dzień kalendarzowej wiosny, ale również Światowy Dzień Zespołu Downa. Z tej okazji Stowarzyszenie „Tęcza” oraz Koleje Małopolskie zorganizowały akcję wspólnego sprawdzania biletów w pociągach. Na trasie Kraków Główny – Kraków Lotnisko osoby z zespołem Downa kontrolowały, czy pasażerowie nie podróżują na gapę.

Trochę stresu, dużo frajdy

24-letni Dominik, podopieczny Stowarzyszenia „Tęcza”, przed kontrolą biletową był lekko zestresowany. – Praca kontrolera może być ciężka, dlatego trzeba lubić jeździć pociągami. Na szczęście ja bardzo to lubię – przyznał.

– Z okazji tego święta, które mamy dzisiaj, sprawdzamy w pociągu bilety. Będziemy również doradzać pasażerom – tłumaczyła 22-letnia Natalia, która nie mogła doczekać się przejścia z kasownikiem przez wagony.

Paulina Surman, prezes stowarzyszenia „Tęcza”, podkreśla, że jego podopieczni cały rok czekają na swoje święto. – Zawsze są tym dniem bardzo podekscytowani i zaciekawieni, jakie atrakcje w związku z nim dla nich przygotowaliśmy – wyznaje oraz zaznacza, że do tej pory świętowanie odbywało się w mniejszym gronie, zazwyczaj w miejscu, gdzie aktywnie można było spędzić czas. – Tegoroczna akcja jest pierwszym tak dużym wydarzeniem i zrazem wyjściem do ludzi, dlatego oni tak bardzo to przeżywają i mało mówią…– śmieje się prezes i zaznacza, że wychowankowie „Tęczy” zostali do kontroli odpowiednio przygotowani.

Pasażerowie na tak

Podróżni zmierzający do Balic byli zaskoczeni kontrolą, ale nie ukrywali, że taki pomysł im się podoba i powinien być częściej realizowany.

– Zawsze popieram tego typu akcje i uważam, że bardzo dobrze, że jedna z nich odbywa się w pociągu – przyznaje Kamila, która z krakowskiego lotniska wylatywała do Bergamo. – Mam nadzieję, że wydarzenia z udziałem dzieci chorych na zespół Downa będą organizowane na szerszą skalę – podkreślała.

Podobnego zdania była Jadwiga podróżująca do Norymbergi. – Świetnie, że w to niezwykłe święto ktoś pomyślał o takiej inicjatywie. Podoba mi się pomysł, żeby działania tego typu organizować w nietypowych miejscach, np. w pociągach – tłumaczyła.

Jakub zmierzający do Anglii podkreślał natomiast, że ludzie potrzebują takich akcji, żeby uzmysłowić sobie, że w społeczeństwie żyje wiele osób niepełnosprawnych, które muszą radzić sobie z przeciwnościami losu.

Kontrolerzy biletów, którzy na co dzień pracują w Kolejach Małopolskich, również nie kryli zadowolenia.

– To jest bardzo dobra i pozytywna akcja. Chcemy pokazać podróżnym i osobom z zewnątrz jak z naszej perspektywy wygląda praca kontrolera oraz że zaangażowanie w nią niepełnosprawne osoby powinno odbywać się częściej – wyjaśnia kontroler biletów Dominik oraz dodaje, że co najmniej kilka razy w tygodniu spotyka w pociągach podróżnych z orzeczeniem o niepełnosprawności, osoby na wózkach inwalidzkich czy z zespołem Downa.

Przełamywanie stereotypów

Prezes Kolei Małopolskich podkreślał, że wydarzenie ma uzmysłowić ludziom zmagającym się z chorobą to, że mogą być samodzielni i są w stanie poradzić sobie z przeciwnościami.

– To jest wyjście do ludzi i pokazanie, jakie możliwości daje pociąg. Zaangażowanie osób niepełnosprawnych w kontrolę biletów, ma uzmysłowić im jak wygląda świat oraz że mogą bez przeszkód funkcjonować w społeczeństwie – wyjaśniał Grzegorz Stawowy i zapowiedział, że podobne akcje będą w Kolejach Małopolskich realizowane cyklicznie. Nie wykluczył także zatrudnienia do pracy w spółce kolejowej kolejnych niepełnosprawnych osób. – W Kolejach Małopolskich pracują osoby niepełnosprawne, dlatego nie widzę problemu, żeby zatrudnić osoby z Zespołem Downa jako kontrolerów – podsumował.

Święto spędzają w pracy

Ważnym tematem, którym wspólne sprawdzanie biletów miało zainteresować pasażerów, jest problem zatrudnienia osób niepełnosprawnych.

– Polskie prawo daje możliwości prawne do zatrudniania osób niepełnosprawnych, ale tak naprawdę bariery są w nas – w ludziach – przyznaje prezes stowarzyszenia „Tęcza” Paulina Surman oraz wyjaśnia, że kolejowa akcja ma naświetlić ten problem i wyjaśniać, że praca zawodowa osób z zespołem Downa jest możliwa.

Często niechęci u pracodawców nie wywołuje sama niepełnosprawność przyszłego pracownika, ale fakt, że będzie on przychodził do pracy ze swoim opiekunem, co może wiązać się z dodatkowymi kosztami. – Regulacje prawne wspierają takiego pracodawcę, bo dostaje on np. dofinansowanie z PFRON na zatrudnienie osoby niepełnosprawnej, dlatego te koszty mogą być niższe – przekonuje Surman z „Tęczy”.

Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci z zespołem Downa „Tęcza” w Krakowie prowadzi zajęcia popołudniowe dla dzieciaków z zespołem Downa w różnym wieku, Środowiskowy Dom Samopomocy przy ul. Wandy oraz przymierza się do otwarcia przedsiębiorstwa społecznego, dzięki któremu możliwa będzie aktywizacja zawodowa osób niepełnosprawnych.

Obecnie „Tęcza” zajmuje się 80 osobami z zespołem Downa – są to zarówno przedszkolaki, dzieci szkolne, młodzież, jak i dorośli.

Dodatkowy chromosom 21

Zespół Downa to zespół wad wrodzonych spowodowanych obecnością dodatkowego chromosmu 21. Powoduje on szereg zaburzeń i chorób, które utrudniają prawidłowe funkcjonowanie organizmu, m.in. obniżone napięcie mięśniowe, wiotkość stawów, długi język, wady serca, zaburzenia tarczycy, układy pokarmowego i neurologicznego. – Dzięki intensywnej rehabilitacji, fizjoterapii, terapii medycznej i dostosowanej edukacji od pierwszych miesięcy życia, osoby z zespołem Downa osiągają samodzielność i mogą np. mieszkać bez rodziców w mieszkaniach chronionych, pracować w dostosowanych warunkach i uczestniczyć w życiu społecznym – podaje Stowarzyszenie „Tęcza”.