Po meczu Wisły jak ze słynną libacją na skwerku

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Kibice Wisły Kraków żalili się w mediach społecznościowych na ataki sympatyków innych krakowskich drużyn. Miało dość do użycia gazu i niebezpiecznych narzędzi.

Środowe zmagania piłkarzy Wisły Kraków w ramach rozgrywanego meczu o finał Pucharu Polski na stadionie śledziło około 33 tysiące kibiców. Radość z wygranej niektórym przykryły incydenty, jakie wydarzyły się już po meczu. Wielu kibiców Białej Gwiazdy skarżyło się za pośrednictwem mediów społecznościowych na ataki wrogich kiboli. Była mowa o użyciu gazu pieprzowego i przemocy fizycznej.

 

 

Na drugi dzień po meczu zwróciliśmy się do służb o informacje, czy tego typu zdarzenia miały miejsce. Krakowska policja poinformowała nas w poniedziałek, że faktycznie kilka zgłoszeń się pojawiło, jednak nic z nich nie wyniknęło.

Całość wyglądała jak sprawa z legendarną libacją na jednym z wrocławskich skwerków. – Otrzymaliśmy kilka zgłoszeń, jednak się one nie potwierdziły – mówi Piotr Szpiech, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Jak się okazało, gdy policjanci zjawiali się we wskazanych lokalizacjach, nie było tam ani zgłaszających incydent, ani tym bardziej sprawców.