– Mój klienci to marzyciele, ludzie, którzy chcą spełniać swoje dziecięce marzenia o przygodach, poszukiwaniu skarbów, a także archeolodzy. Wielokrotnie zdarzało się, że policja i uczelnie zaopatrywały się u mnie w różne sprzęty i wykrywacze do eksploracji – mówi pan Bartłomiej, właściciel sklepu „Zwiadowca historii”.
Od dziecka poszukuje skarbów ukrytych pod ziemią. Od dziesięciu lat prowadzi bloga, a od czterech sklep ze specjalnym asortymentem. Profil pana Bartłomieja Stója „Zwiadowca historii” w mediach społecznościowych obserwuje ponad 80 tysięcy osób.
Pewnego dnia, doszedł do wniosku, że skoro w prowadzenie swojego bloga tak bardzo się angażuje, poświęca wiele czasu, czasami to było nawet 6 -8 godzin dziennie na zebranie fajnych, ciekawych materiałów, to albo po prostu się tym zajmie profesjonalnie, albo trzeba to podarować sobie. – Postawiłem więc na pasję – dodaje.
Dzielenie się pasją, jaką jest historia i eksplorowanie terenów było dla pana Bartłomieja bardzo istotne. Wiele lat temu „wkręcił się” w poszukiwanie z wykorzystaniem wykrywaczy metali. To dla miłośników historii i eksploracji założył cztery lata temu sklep internetowy. Zainteresowanie i potrzeby klientów okazały się tak duże, że zdecydował się na uruchomienie także sklepu stacjonarnego. – Podczas pandemii wszystko się ładnie rozwijało – przyznaje właściciel.
Z biegiem czasu sklep się stał coraz bardziej popularny. Z powodu mnóstwa obowiązków, pan Bartłomiej poszukuje pracownika do swojego sklepu. – Wciąż jestem jeszcze sam, szukam pojętnego sprzedawcy. Sam nie wyrabiam po prostu – przyznaje ze szczerością. Oprócz prowadzenia sklepu, redaguje bloga historycznego, prowadzi social media, odpowiada za magazyn, zajmuje się księgowością.
Asortyment dla detektorystów
W budynku przy ul. Kiełkowskiego 21 można znaleźć wykrywacze metali, cały sprzęt do eksploracji, pinpointery do namierzania precyzyjnego, cewki, przedmioty do kopania i wszelkiego rodzaju dodatki: torby na znaleziska, plecaki, pokrowce, pasy, sprzęt do konserwacji. Pan Bartłomiej cały czas poszerza asortyment o rzeczy, który go interesują, czyli gadżety potrzebne do survivalu, bushcraftu.
Co ciekawe, sprzęt, w który można się zaopatrzyć jest wypróbowany przez pana Bartłomieja, więc jak mówi, „wie co sprzedaje”. – Większość tych rzeczy, które przez lata używałem, niekoniecznie są jakieś superdrogie, wcześniej je sprawdziłem w terenie. Okazało się, że są dobre i solidne. Wtedy stwierdziłem, że warto to mieć u siebie i tak zbudowałem mały sklepik – dodaje.
Zapytany o marzenia, mówi, że chciałby, by w centrum Krakowa, w jednym z drapaczy chmur swoją siedzibę miała redakcja „Zwiadowcy historii” – przyznaje z uśmiechem.
Pan Bartłomiej cieszy się, że prowadzenie sklepu się ustabilizowało: jest płynność klientów i zamówień. – Jednak chciałbym to komuś przekazać i skupić się z powrotem na blogu, bo to mnie bardziej kręci - pisanie artykułów, opisywanie znalezisk, do tego eksploracje w terenie, badania i tak dalej – opowiada.
We współpracy z różnymi instytucjami pan Bartłomiej od lat przeszukuje nasz kraj, eksplorował m.in. pola bitwy pod Grunwaldem. W Bieszczadach od wielu lat razem ze swoim stowarzyszeniem „Galicja” poszukiwał mogił zaginionych żołnierzy. Od dwóch lat powstaje tam pierwszy od ponad 100 lat cmentarz wojenny.
Zapytany o swoje największe odkrycie, z którego jest dumny, bez wahania odpowiada, że jest to stanowisko archeologiczne w Krakowie, które znalazł w okolicy Klin. – Odkryłem cmentarzysko słowiańskie. Udało się odnaleźć ponad 56 grobów Słowianek. Na niższych warstwach wyszła osada z neolitu, odkopaliśmy np. krzemienne groty strzał – wymienia.
Blog „Zwiadowca historii” ma ponad 10 lat. W grudniu 2023 roku odbył się duży zlot fanów i pasjonatów eksploracji, podczas którego świętowano okrągły jubileusz.
Bartłomiej Stój jest sponsorem wielu wydarzeń i eksploracji nie tylko prowadzonych w Polsce, ale także za granicą.
