Prokuratura przyjrzy się sprawie "zakopanego psa"

Suczka Nadia fot. KTOZ

Prokuratura prowadzi postepowanie przygotowawcze w sprawie psa, który został znaleziony na placu budowy w Zabierzowie. Policja ustala, kim jest właściciel czworonoga.

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa dla Krakowa – Prądnika Białego. Postępowanie jest prowadzone na podstawie ustawy o ochronie zwierząt.

– Obecnie trwają czynności procesowe prowadzone przez funkcjonariuszy, mające na celu ustalenie właściciela psa, szczegółowych okoliczności ujawnienia go przez pracowników budowy, a przed wszystkim ustalenia, czy doszło do realizacji znamion przestępstwa z Ustawy o ochronie zwierząt – informuje prokuratura.

Pies, który został znaleziony, trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krakowie. – Miała duże ilości ziemi w pyszczku, w oczach, ziemia wylatywała jej nosem. W uszach również znaleźliśmy błoto. Trafiła do nas wychudzona, z ropomaciczem – to elementy wskazujące na wcześniejsze i długotrwałe zaniedbanie – poinformowali pracownicy schroniska na Facebooku w dniu przyjęcia suczki. Stan Nadii – bo tak została nazwana – został określony na stabilny.

Aktualizacja: 13:25

Małopolska policja poinformowała, że w sobotę wieczorem do zabierzowskich funkcjonariuszy zgłosił się właściciel czworonoga. Przekonywał, że pies nie był zaniedbany i że sam oddalił się z posesji 21 stycznia, zawędrował na teren budowy, gdzie ugrzązł w błocie.

–  Od tego czasu, jak oświadczył, rozpaczliwie wraz z rodziną szukali psa i bardzo się o niego martwili, a także o fakcie jego zaginięcia kolejnego dnia powiadomili krakowskie schronisko. Mężczyzna dodał, że pies ma już 16 lat i ze względu na wiek jest słaby i schorowany, ale w żadnym wypadku nie był przez nich zaniedbywany – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Jak dodaje Gleń, wszystko wskazuje na to, że 16-letnia suczka znalazła się w błocie w wyniku nieszczęśliwego wypadku.