Wisła została zanieczyszczona. Przelewem burzowym do rzeki przedostały się ścieki. Pomimo braku deszczu.
We wtorek 14 maja Paweł Chodkiewicz (Strażnicy Rzek WWF) zaalarmował, że doszło do zrzutu nieoczyszczonych ścieków do Wisły, poniżej stopnia Dąbie. Przedostały się do rzeki za pośrednictwem przelewu burzowego. W całym Krakowie takich urządzeń jest blisko 40. Uruchamiają się m.in. po intensywnych opadach deszczu, odprowadzając nadmiar wody i ścieków z kanalizacji ogólnospławnej do rzek. Ma to zapobiegać wylewaniu się tej mieszaniny na ulice i chodniki. Jednak tym razem deszcz w ogóle nie padał.
„Płynące ścieki zauważył wędkarz. Pojechałem na miejsce i wezwałem służby. Okazało się, że doszło do znacznego zanieczyszczenia rzeki. 1/3 koryta Wisły płynęły surowe ścieki” – alarmował Chodkiewicz. Zauważył, że w przeszłości wspólnie ze społecznikami i wędkarzami wielokrotnie zgłaszał potężne zrzuty ścieków do Wisły, które przedostawały się do rzeki za pośrednictwem przelewu burzowego poniżej stopnia Dąbie. „Nie zostały jednak wykonane żadne czynności, aby temu zapobiec” – podkreślił strażnik rzek WWF.
Teraz głos w sprawie zabrali przedstawiciele Wodociągów Miasta Krakowa. Stwierdzili, że powodem wypływu ścieków było uszkodzenie zamknięcia nieczynnego rurociągu kanalizacyjnego. „Oszacowano, że do rzeki Wisły przedostało się ok. 250–300 m3 ścieków. Obecni na miejscu przedstawiciele Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego pobrali próbkę wody, w której nie stwierdzono odstępstw od norm oraz obecności szkodliwych substancji chemicznych. Około godz. 21 została zakończona interwencja straży pożarnej” – czytamy w komunikacie miejskiej spółki.
Okazało się również, że kilka dni wcześniej zniszczeniu uległy ruchome elementy przelewu burzowego. „Miało to bezpośredni wpływ na zmniejszenie potencjału retencyjnego obu kolektorów (płaszowskiego i prawobrzeżnego), a w efekcie wywołało samoczynne uruchomienie przelewu burzowego P9 na prawobrzeżnym kolektorze Wisły. Uszkodzenie prawdopodobnie nastąpiło 11 maja podczas burzy” – skwitowali przedstawiciele krakowskich wodociągów.