Radni chcą pieniędzy od Orlenu. „Nie będzie to droga krótka i łatwa”

fot. Agata Wnuk/LoveKraków.pl

Radni z klubu Platforma–Koalicja Obywatelska złożyli projekt uchwały kierunkowej w sprawie wyegzekwowania od PKN Orlen środków, które miasto wydało na paliwo, gdy okazało się, że państwowy koncern zawyżał ceny. – Orlen wykorzystywał i wykorzystuje pozycję monopolisty – uważa radny Andrzej Hawranek.

W czasie, gdy okazało się, iż Orlen w 2022 roku zawyżał ceny (chodzi o brak zmian cen mimo powrotu do 23% stawki VAT za paliwa wraz z początkiem 2023 roku), radni z partii Donalda Tuska wnieśli projekt uchwały kierunkowej. Samorządowcy uznali, że prezydent powinien zawnioskować do spółki o zwrot części środków wydanych przez miasto na paliwa.

– Spółka PKN Orlen przez wiele miesięcy utrzymywała kilkuset procentowe marże na sprzedawane przez siebie paliwa, nie było to uzasadnione ani warunkami rynkowymi, ani rzeczywistymi kosztami zakupu i uczciwego zysku firmy. Monopolistyczna pozycja spółki, na rynku hurtowym, ale także detalicznym, nie dawała i nie daje możliwości zakupu paliwa w Polsce z pominięciem firmy PKN Orlen – twierdzą radni.

– Uważamy, że Kraków, wzorem innych miast, powinien złożyć skargę do UOKiK w celu zbadania praktyk monopolistycznych i ukarania monopolisty, a także powinny zrobić wszystko, co jest możliwe i prawnie dopuszczalne, by odzyskać nienależnie uzyskane przez PKN Orlen środki – uzasadniają swój projekt.

Do niego swoje uwagi złożył Piotr Łanoszka z zespołu radców Urzędu Miasta Krakowa. Pdpowiada on, że w świetle ostatniego wyroku dotyczącego uchwały kierunkowej w sprawie zbadania środowiska w Nowej Hucie należałoby raczej nazwać projekt rezolucją. Z taką interpretacją nie zgadza się radny Andrzej Hawranek, którzy przekonuje, że rezolucja ma dużo mniejszą wagę niż uchwała kierunkowa, a jej niewykonanie - żadnych konsekwencji.

O jakich kwotach mowa?

Bez względu na rezolucje czy uchwały kierunkowe, ważne jest pytanie, o jakich kwotach w ogóle mowa. Tego na razie nie wiadomo. Wiceprzewodniczący rady miasta Artur Buszek złożył interpelację do prezydenta w tej sprawie. Radny chciałby się dowiedzieć, choćby szacunkowo, jaki był zwiększony koszt poniesiony przez miasto „wynikający z zawyżonej marży na paliwa i polityki cenowej koncernu Orlen S.A.”.

Radny Andrzej Hawranek, który jest pomysłodawcą projektu uchwały, mówi, że też na razie nie ma wiedzy o tym, ile miasto płaciło za paliwa. – Dopiero jak uzyskam tę informacje, będzie można obliczyć kwotę straty. Ekonomiści mówią, że średnio przez cały rok cena była wyższa o 13%, czyli 70-80 gr za litr. Kwoty te na pewno będą w milionach – stwierdza.

– Orlen wykorzystywał i wykorzystuje pozycję monopolisty. To, że kupujemy paliwa na Shell czy BP nie nic nie oznacza, bo 95% pali na rynku pochodzi do Orlenu – mówi Andrzej Hawranek.

O sprawie sądowej, którą miasto bez cienia wątpliwości powinno wytoczyć koncernowi, mówi, że nie będzie do droga krótka i łatwa. – Ale trzeba się tego podjąć, bo to pieniądze nas wszystkich. Być może w przypadku MPK niższa cena paliwa miałaby wpływ na koszt wozokilometra i tym samym nie byłoby teraz konieczności podnoszenia cen biletów – uważa.

Mniej za więcej

Na pewno wszyscy, którzy myślą o tym, ile miasto wydaje na paliwo, spoglądają na dwie miejskie spółki: Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania i Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji. Spółki te kupują paliwo w hurtowej ilości, wcześniej przeprowadzając przetargi. Czy to oznacza, że zmiany cen ich nie dotknąły? Nie do końca.

Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, które prowadzi komercyjną stację paliw, w ciągu ostatnich dwóch lat ogłosiło dwa przetargi na dostawę łącznie 19 mln litrów oleju napędowego. Przetarg z 2021 roku na 10 mln litrów wygrała firma Unimot, która złożyła ofertę na ponad 56,2 mln złotych. Drugi przetarg na 9 mln litrów wygrała również ta sama spółka, ale żądając już 62,5 mln złotych.

17,1 mln złotych natomiast zażądał Orlen za dostarczenie 3,2 tys. m3 95-oktanowej benzyny oraz 180 m3 „98”. Przetarg ten został rozstrzygnięty na przełomie 2021 i 2022 roku

Na ten rok zapotrzebowanie na benzynę, przynajmniej na razie, jest niższe: 2750 m3 Pb95 i 155 m3 „98”. Na wyniki tego przetargu trzeba poczekać.

Co do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Pod koniec 2019 roku został rozstrzygnięty przetarg na dostawę oleju napędowego. Najkorzystniejszą ofertę złożył Lotos i za 317,5 mln zł zobowiązał się do dostarczania paliwa do końca 2022 roku. Maksymalna szacunkowa ilość wyniosła 16 tys. m3 oleju "zimowego" i 51 tys. m3 "standardowego". Ostatecznie tego pierwszego zużyto nieco ponad 11 tys. m3.

Natomiast na początku grudnia zeszłego roku został rozstrzygnięty kolejny przetarg, którego zwycięzcą znów był Lotos. Tym razem za dostarczanie przez dwa następna lata paliwa spółka zażyczyła sobie 336 mln złotych. Z tym, że MPK zastrzegło, iż minimalna Ilość zamówienia wynosi 20 tys. m3. Natomiast w dokumentacji pojawiły się również maksymalne ilości: 12,5 tys. m3 oleju „zimowego” oraz 36,5 tys. m3 oleju „standardowego”. Mniejsze ilości są związane z większą liczbą elektrycznych pojazdów.

Pytanie jednak, czy tak skonstruowany przetarg gwarantuje cenę za litr w momencie jego podpisania? Co jeśli w ciągu pół roku cena za diesla skoczy o 2-3 złote?

– Zawarta umowa gwarantuje ilość dostarczonego paliwa w całym okresie obowiązywania umowy bez względu na zmianę ceny. Cena paliwa jest zmienna i zależy od kursu paliwa w dniu tankowania do cysterny. Cena uwzględnia także rabat dla MPK – tłumaczy Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. Jak dodaje, umowa jest podpisana na dwa lata z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy.

– Żaden podmiot nie zagwarantuje stałej ceny paliw w jakimkolwiek okresie, jednakże zmiana ceny paliwa odbywa się w oparciu o określony w specyfikacji warunków zamówienia mechanizm zmiany ceny – wyjaśnia Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy MPO.

Przedstawiciel miejskiej jednostki dodaje, że cena ofert zależy od wielu czynników, m.in. wielkości zbiorników paliwowych, dni czy nawet godzin dostaw. Odorczuk stwierdza, że to, jak jest wykorzystywane paliwo – w przypadku tej spółki do ponownej redystrybucji – nie powinno mieć wpływy na wysokość oferty.

Zapytaliśmy również o to, ile miesięcznych dostaw paliwa w ramach przetargu jest odsprzedawana na stacji przy ul. Nowohuckiej.  – Maksymalnie to 40%, jednak zazwyczaj jest to sporo mniej – zaznacza Piotr Odorczuk.