W Parku Młynówka Królewska przy ul. Altanowej radni dzielnicy chcą zbudować pochylnię, która umożliwi poruszanie się m.in. osobom niepełnosprawnym. W środę (22 listopada) odbył się protest przeciwko planowanej inwestycji.
Najazd rampy, jak mówią nam mieszkańcy, został błędnie zaprojektowany, ponieważ ma znajdować się blisko systemów korzeniowych drzew, które rosną w tej części parku.
Posłuchajcie.
Pani Teresa: – Tylko potrzebna jest poręcz, żeby przejść po schodach. Nic więcej. Żadne rampy.
– Przejście jako takie jest potrzebne, natomiast ten projekt moim zdaniem jest absolutnie jakiś niedorzeczny, bo raz, że trzeba drzewo wyciąć, zlikwidować tutaj ten kwietnik. Moim zdaniem to jest w ogóle bezsensowne prowadzenie już od Młynówki tej rampy. Poza tym taka rampa jest bardzo głośna. Osobiście nie lubię po takich rampach chodzić, a jak przyjdzie zima mróz, jak to przymarznie? No to już w ogóle nie ma o czym mówić i będzie to wyrzucenie w błoto tylu pieniędzy – przyznaje pani Urszula.
– Rampa, którą zaproponował pan Kulczycki (to jest radny, który mieszka w Hucie, a jest naszym radnym), jest pomysłem zupełnie absurdalnym, bo tak jak ta czerwona linia jest tutaj wytyczona, ma być zrobiona metalowa rampa dla mieszkańców tutaj ulicy Altanowej i Szlachtowskiego ewentualnie. Oczywiście nikt nas o tym nie poinformował. Nikt z nami tego nie konsultował. Jest absolutnie absurdalny pomysł, pomijając fakt, że ja na przykład znam taką sytuację, gzie jest taka rampa. Na Drożnowym starsi ludzie ją omijają, chodzą obok tej rampy, bo ona zimą, kiedy jest śnieg jest dla nich niebezpieczna, niepewna, źle się czują, pomijając, że jest głośna – opowiada pani Helena.
– Bezsensu jest ta rampa - kawał metalu, który będzie się ślizgać, jak tylko się troszeczkę chłodniej zrobi, albo deszcz pada nawet w lecie. A wystarczyłoby zrobić taki podjazd jak tam, żeby wyjechać wózkiem i nic więcej. Nie jest to przejście bardzo uczęszczane. Owszem, są tu ludzie niepełnosprawni są starsi, ja też z wózkiem jadę z zakupów i tu tędy schodzę. Wystarczyłoby tylko zrobić lekki podjazd z płyty chodnikowej. Jeszcze pięć lat temu nie było tutaj w ogóle tej ścieżeczki. Sami, żeśmy ją robili. Sąsiad z ulicy kamieni nazbierał i położył i dobrze było – wspomina jedna z mieszkanek ul. Altanowej.
Pan Michał: – Niestety, ten projekt został źle zaplanowany już na poziomie zlecenia przez radę dzielnicy. To musi być kompleksowo zrobione, to znaczy nie może być tak, że częściowo jest wyremontowana, a częściowo pozostają dalej schody. Jeżeli to ma być pochylnia dla niepełnosprawnych, rowerzystów, no to musi być od poziomu alejki aż do ulicy, a nie z przerywnikiem w postaci schodów.
– Mieszkańcy nie godzą się na budowanie rampy, ponieważ jest ona zbyt inwazyjna, duża i nie rozwiązuje wszystkich problemów, jakie są tutaj, na tym malutkim odcinku. Rampa u góry i tak nie i tak nie umożliwi bezproblemowego poruszania się osobom z niepełnosprawnością, ponieważ u dołu zostają schody. Poza tym jest też to bardzo ciemno, a projekt w ogóle nie przewiduje dodania oświetlenia – podkreśla pani Margareta.