News LoveKraków.pl

Nowe nazwy przystanków i nowe problemy

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Zarząd Transportu Publicznego zrezygnował z wersalików, co sprawia, że dla osób z dysfunkcją wzroku nazwy przystanków są mniej czytelne z odległości.

Jeden z naszych Czytelników, zwrócił uwagę na problem zapisu nazw przystanków. Chodzi o miejsca, gdzie pojawiły się nowe wiaty przystankowe, bądź zmieniono w ostatnim czasie nazwy (np. Cogiteon).  – Mam 64 lata, nie mam stwierdzonej żadnej wady wzroku, a jednak mam problem, by dojrzeć nowe nazwy przystanków. A co mają powiedzieć osoby słabowidzące? – pyta mieszkaniec Prądnika Czerwonego.

Rozwiązanie dobre dla wszystkich?

Innego zdania jest rzecznik miejskiej jednostki. Sebastian Kowal tłumaczy, że pisanie nazw przystanków wyłącznie wersalikami często sprawia, że z większej odległości stają się one mniej czytelne, szczególnie w przypadku dłuższych nazw, takich jak „Rondo Kocmyrzowskie im. Ks. Gorzelanego”.

I dodaje, że nazwy pisane wyłącznie wersalikami bywają trudniejsze do przeczytania, ponieważ wszystkie litery mają tę samą wysokość, co sprawia, że słowa tracą swoje charakterystyczne kształty, które pomagają w szybkim ich rozpoznawaniu, a przez co zwiększają czytelność. – Zapis wersalikowy sprawdza się w druku, gdzie wyróżniamy hasła czy tytuły – twierdzi.

Jego zdaniem, wersaliki, w zależności od długości tekstu, mogą powodować zmniejszenie odstępów między literami, co prowadzi do efektu „czarnego szlaczka” z perspektywy pasażera. – Natomiast użycie małych liter zapewnia większą czytelność, nawet z dalszej odległości, dzięki czemu pasażerowie mogą łatwiej rozpoznać poszczególne litery i nazwy przystanków – ocenia.

Katarzyna, 23-letnia słuchaczka w Małopolskiej Policealnej Szkole Masażu, z która rozmawiamy przy przystanku „Stefana Batorego”.  – Jestem krótkowidzem. Teraz moja wada wynosi minus 7 dioptrii dla każdego z oka. Faktycznie, zapis bez wersalików stanowi dla mnie wyzwanie, by zobaczyć na którym jestem przystanku. Na szczęście w tramwajach każde następne są zapowiadane. Jednak dla osób starszych, czy z większą dysfunkcją wzroku bądź słuchu, decyzja ZTP może być problematyczna – zauważa.

Każdy przystanek z tablicą

Z kolei Bogdan Dąsal, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. osób z niepełnosprawnościami w rozmowie z LoveKraków.pl zwraca uwagę, że dla osób słabowidzących najważniejsze jest, by na tablicy z nazwą przystanku został zachowany kontrast. W innym przypadku będzie to informacja w żaden sposób niewidoczna dla osób z wadami wzroku.

Zdaniem Bogdana Dąsala wskazane jest, by na każdym przystanku była taka tablica
Zdaniem Bogdana Dąsala wskazane jest, by na każdym przystanku była taka tablica

Dąsal podkreśla, że poza zgłoszeniami dotyczącymi zapisu nazw przystanków, otrzymuje sygnał, że  najbardziej istotnym problemem  dla osób z dysfunkcją wzroku, jest niedziałająca sygnalizacja dźwiękowa przy tablicach DIP (tablicach z bieżącymi odjazdami tramwajów) w ramach Komunikacji Miejskiej Krakowie. – To sprawia, że korzystanie z komunikacji miejskiej jest dla nich niemożliwe – dodaje.

Pełnomocnik ds. osób z niepełnosprawnościami podkreśla, że idealną sytuacją byłoby zamontowanie na każdym przystanku komunikacji miejskiej w Krakowie tablic DIP z informację głosową. – Razem z ZTP będziemy do tego dążyć – deklaruje.