Sąd swoje, ZDMK swoje. Jak to jest z numerem rejestracyjnym na opłacie za postój w strefie?

fot. Krzysztof Kalinowski

Pisma i tłumaczenia nie pomogły. Wystawiona opłata dodatkowa na 150 zł za błędne wpisanie numeru rejestracyjnego na bileciku potwierdzającym opłacony postój w strefie musi zostać uiszczona. Problem w tym, że sąd unieważnił tę część uchwały, która pozwala karać za tego typu „przewinienie”.

Pan Adam przyjechał do Krakowa na koncert Backstreet Boys z miejscowości leżącej w woj. warmińsko-mazurskim samochodem. Zatrzymał się w jednym z hosteli w centrum miasta, opłacił postój w strefie za 50 złotych. Popełnił jednak błąd – zamiast wpisać numer rejestracyjny widoczny na jego pojeździe, wpisał numer swojego poprzedniego samochodu.

Następnego dnia za wycieraczką znalazł informację o wystawionej opłacie dodatkowej. Pan Adam próbował wyjaśnić sprawę najpierw z kontrolerem strefy, tłumacząc, że przejechał 650 kilometrów i był zmęczony, dlatego wpisał numer, którego używał od lat. Dodał również, że w okolicy nie ma żadnego innego samochodu o podobnym numerze rejestracyjnym, a on dokonał opłaty za pomocą własnej karty płatniczej.

Pracownik polecił jedynie, by napisać reklamację. To również nie podziałało. Zarząd Dróg Miasta Krakowa odpisał, że nie ma znaczenia powód błędnego wpisania numeru rejestracyjnego. W zasadzie, jak tłumaczyli urzędnicy, nie ma żadnych okoliczności, które uzasadniałyby zwolnienie z opłaty. Nie pomogło również pismo do prezydenta.

Sąd: opłata dodatkowa za brak opłaty, a nie pomyłkę

Niemal równo rok temu opisaliśmy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego ze skargi Prokuratora Rejonowego Kraków-Śródmieście Wschód, w sprawie unieważnienia części uchwały o strefie płatnego parkowania.

Sąd uznał, że paragraf 3, punkt 7, który mówi o tym, że „postój przy użyciu nieważnego dowodu wniesienia opłaty lub postój pojazdu opłaconego w parkometrze, poprzez płatność mobilną lub inną formę płatności, którego numer rejestracyjny nie został podany lub prawidłowo podany, pomimo że podanie numeru rejestracyjnego było wymagane, jest równoznaczny z nieuiszczeniem opłaty” jest niezgodny z prawem.

– Ustawa wprowadza obowiązek ponoszenia ustalonych przez radę miasta opłat za parkowanie, a nie za niewłaściwe, niepełne dokumentowanie dopełnienia tego obowiązku poprzez wyeksponowanie dowodu uiszczenia opłaty za parkowanie bez podanego numeru rejestracyjnego lub bez prawidłowo podanego numeru rejestracyjnego – stwierdził w uzasadnieniu wyroku NSA.

Kwestia interpretacji?

Zarząd Dróg Miasta nie zgadza się z tym, że wyrok NSA powoduje, iż nakładanie opłaty dodatkowej za brak podania lub błędnie wpisany numer rejestracyjny jest niezgodne z prawem. Zdaniem urzędników przeważa o tym inny zapis z uchwały, który nie został unieważniony.

– W dalszym ciągu obowiązują pozostałe zapisy uchwały, których nieważności nie stwierdzono, a więc m.in. zapis § 3 ust. 2 uchwały, stanowiący, że: „Przed wniesieniem opłaty należy wprowadzić (wpisać) numer rejestracyjny pojazdu, dla którego postój jest opłacany. Obowiązek ten dotyczy wszystkich form płatności, które taką funkcję posiadają” – mówi Krzysztof Wojdowski z ZDMK.

Urzędnicy twierdzą, że unieważniony przez sąd zapis „mógł prowadzić do interpretacji, że w przypadku błędnie wprowadzonego nawet jednego znaku numeru rejestracyjnego, reklamacja nie mogła być uznana”.

ZDMK zwraca również uwagę na fakt, że jeśli kierowca nieznacznie pomylił się przy wpisywaniu numeru rejestracyjnego, reklamacja była zazwyczaj uznawana. Wracając do sprawy pana Adama, w tym przypadku numer był całkowicie różny od tego na tablicy rejestracyjnej i dlatego mężczyzna został ukarany opłatą dodatkową.

Aktualności

Pokaż więcej