Sądy w czasach zarazy. „Można kręcić horror”

Sąd Apelacyjny w Krakowie fot. Dawid Kuciński
Co prawda większość spraw została odwołana, ale to nie oznacza, że krakowskie sądy zamknięto na cztery spusty. Czy sędziowie orzekają w maskach, a podejrzani przebywają w izolatkach? O tym, jak pracuje krakowski wymiar sprawiedliwości, opowiadają sędziowie: Tomasz Szymański i Beata Górszczyk, oraz adwokat Maciej Burda.

Tomasz Szymański sędzia sądu apelacyjnego i rzecznik prasowy:

Jesteśmy odcięci od „czynników zewnętrznych”. Oznacza to, że nikt spoza sądu, oprócz pracowników i kadry orzeczniczej, nie ma wstępu do budynku. Z uwagi na takie ograniczenia, jak wiadomo, zostały odwołane wszystkie rozprawy za wyjątkiem tych pilnych.

Otrzymaliśmy jednak pismo z ministerstwa, że również doprowadzenia i posiedzenia aresztowe mogą zostać wstrzymane, zwłaszcza te, w których występuje znaczna liczba osób. Chodzi o to, by ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.

Strony natomiast mają możliwość składania pism na dzienniku podawczym, jest tam też specjalna linia telefoniczna, dzięki której można się kontaktować anonimowo z sekretariatem.

Próbujemy wprowadzić pracę zdalną. Sędziowie posiadają sprzęt komputerowy z dostępem do specjalnych systemów, dlatego nie ma z tym problemu. Próbujemy włączyć do systemu również asystentów sędziów. Na razie jednak żadne decyzje nie zapadły, czekamy.

Część pracowników wzięła urlopy z uwagi na zamknięte szkoły. Padła propozycja, aby zrobić rotacyjną obecność. Odwoływanie wokand również wymaga zaangażowania zatrudnionych.

Na razie nie jest ustalone, co ze sprawami, którym przepadły terminy. Być może będzie tak, że te mniej pilne zostaną przesunięte na inny termin, a w ich miejsce wskoczą te odwołane. To jednak wszystko będzie zależało od tego, jak długo będzie trwać obecna sytuacja.

Beata Górszczyk, sędzia sądu okręgowego i rzecznik prasowa:

Korytarze są puste, nie ma możliwości, aby ktokolwiek postronny wszedł do sądu. Sekretariaty funkcjonują, ale jesteśmy między sobą w kontakcie przede wszystkim mailowo-telefonicznym. Można też do nas wysyłać pisma pocztą tradycyjną.

Nie odbywają się jawne posiedzenia i rozprawy. Sędziowie jednak nie są w maskach. Choć istnieją obawy o to, czy dana osoba, która musi być doprowadzona do sądu, nie jest nosicielem wirusa, nie mamy możliwości zweryfikowania jego stanu.

Mamy jednak izolowane pomieszczenia na salach sądowych i z nich korzystamy. Są one używane w przypadku pilnych posiedzeń aresztowych.

Maciej Burda, adwokat:

Wczoraj (poniedziałek) byłem w sądzie apelacyjnym na posiedzeniu aresztowym dotyczącym ośmiu Czeczenów zatrzymanych w sierpniu 2019. Sąd prosił o zachowanie odpowiedniej odległości między osobami, a tak to wszystko było normalnie. Przy okazji wspomnę, że tych ośmiu aresztowanych za poręczeniem majątkowych może wyjść.

W sądzie okręgowym faktycznie w piątek było pusto i ponuro, można tam było kręcić horror. Jednak konkretne sprawy muszą być załatwiane. Nie ma innego wyjścia.

Aktualizacja 18 marca 2020

Powyższy tekst był przygotowywany wczoraj. Decyzją władz Sądu Okręgowego w Krakowie został 18 marca wprowadzony rotacyjny system pracy. Oprócz tego, jeśli obecność pracownika w sądzie nie jest niezbędna, a praca zdalna niemożliwa, zalecane jest rozważnie skorzystania z zaległego urlopu wypoczynkowego.  Pracownicy mają być również „pod telefonem”, a czas, gdy nie są w pracy powinni przeznaczyć na samokształcenie się.