Skąd przywędrował do Krakowa „Miodek Turecki”?

Miodek Turecki fot. Arkadiusz Szuba/LoveKraków.pl

Aby uczcić pamięć o zmarłych, Romowie polewają groby alkoholem na znak szacunku. Fancuzi zamiast zniczy zostawiają na nich małe tabliczki dedykowane zmarłym. W Ekwadorze rodziny zachęcają przodków do gry w kości, aby nawiązać z nimi kontakt. W polskiej kulturze tradycją jest dekorowanie grobów zniczami i kwiatami. Wydarzeniu towarzyszy często czas smutku i zadumy, a umilić go próbują kolorowe stragany. Na nich od lat króluje Miodek Turecki, choć nikt tak naprawdę nie wie, skąd znalazł się w Krakowie.

Miodek Turecki tradycyjnie jest sprzedawany w Krakowie u bram cmentarnych we Wszystkich Świętych oraz w Dzień Zaduszny. Czasami można go spotkać również w czasie parafialnych odpustów. Słodycz cieszy się popularnością mieszkańców Krakowa w każdym wieku, mimo iż jego skład jest dziecinnie prosty.

Z czego składa się Miodek Turecki?

Miodek ma formę twardych bryłek o miodowym smaku. Jego podstawowym składnikiem jest skarmelizowany cukier z dodatkiem olejków aromatycznych i barwników. Przed zastygnięciem często dodawane są również orzechy. Gdy porcja zostanie zważona, jest pakowana do foliowych przeźroczystych rożków, aby jak najlepiej wyeksponować barwę cukierków.

Początki kolorowych cukierków na krakowskich cmentarzach są kojarzone z najstarszymi krakowskimi nekropoliami: na Salwatorze i Rakowciach.  – W latach 20. i 30. XX w. na straganach rozstawianych pod cmentarzem Rakowickim przekupnie układali miodek turecki w postaci bloków, które na miejscu rozbijali i kruszyli na drobniejsze kawałki. Następnie odważali na porcje i pakowali do papierowych torebek ze zwiniętego papieru, tzw. tutek. Miał on zawsze kremowy kolor, lekko miodowy smak, z dodatkiem wtopionych, pokruszonych orzechów – opisuje Małgorzata Oleszkowicz z Muzeum Etnograficznego w Krakowie.

Tradycja rozbijania wielkich brył była obecna w krakowskiej kulturze jeszcze przez wiele lat. Na cmentarzu Salwatorskim praktykę tłuczenia wielkich kawałków i sprzedaży drobnych cukierków na wagę stosowano jeszcze długo  po II wojnie światowej.

Dlaczego turecki?

Przypuszcza się, że nazwa Miodek Turecki pochodzi od bałkańskiego specjału Rachatlukum, znaczącego „ukojenie gardła”. Są to owocowe kostki o konsystencji galaretki wykonane ze skrobi pszennej, bądź mąki ziemniaczanej z dodatkiem cukru (początkowo był to miód). Pierwsze wzmianki o przysmaku pochodzą z XV wieku, jednak wraz z upływem czasu, również w krakowskiej kulturze cukierki przeszły ewolucje. Z czasem do Rachatlukum zaczęto dodawać różne gatunki orzechów oraz owoce. Obecnie najczęściej stosowany przepis przez mieszkańców bliskiego wschodu pochodzi z XIX wieku.

Co miasto to odmiana

Nazwa, skład oraz wygląd Miodku Tureckiego zarezerwowana jest dla Krakowa, jednak w innych miastach w Polsce również prym wiodą listopadowe słodycze. W Warszawie niezwykle popularna jest Pańska Skórka, czyli biało-różowy domowy cukierek. Z informacji z ubiegłego wieku wynika, że słodycz pierwotnie nazywała się Panieńska Skórka. Przypuszcza się, że nazwa może być skojarzeniem z gładkością kobiecej skóry.

Przysmakiem regionalnych straganów na Lubelszczyźnie jest popularna Szczypka. Są to podłużne kolorowe laseczki produkowane na bazie cukru. Nazwa to zdrobnienie wyrazu „Szczypa”, która jest rozłupanym kawałkiem drewna zawierającym żywicę. Służyła do rozpalania ognia.