Gdy w polskich miastach i miasteczkach przetacza się dyskusja o tym, czy firmy, które za małe stawki zobowiązały się odbierać i zagospodarowywać odpady komunalne oszukują, pozbywając się odpadów w miejscach do tego nieodpowiednich, w Krakowie mamy system, który ma nie dopuścić do takich działań. Każdy pojazd ze śmieciami kontroluje GPS.
Kraków obsługują cztery firmy połączone w konsorcjum, którego liderem jest PUK VAN GANSEWINKEL. Odpowiadają one za odbiór i transport odpadów od właścicieli nieruchomości co miesiąc. – Rozliczenie następuje na podstawie ilości zebranych ton odpadów, a wynagrodzenie wynika z rozliczenia z ton odebranych – tłumaczy Krystyna Paluchowska, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.
Oczywiście, jak zaznacza Paluchowska, istnieje zróżnicowanie cen za odbiór. – W zależności od rodzaju odpadów (droższe są segregowane, tańsze są zmieszane) i sektora odbioru. Również ich ilość jest zmienna w zależności od pory roku. Miesięcznie konsorcjum odbiera około 19 tysięcy ton odpadów. Średnia cena za tonę to 85 złotych – informuje przedstawicielka miejskiej spółki.
Za to, aby nie było dużych wahań w odbiorze, odpowiada harmonogram odrębny dla segregowanych i niesegregowanych odpadów. – Przy odbiorze odpadów źle posegregowanych firmy zgłaszają to do nadzorującego systemem, czyli MPO, który wysyła kontrolerów – mówi Paluchowska.
Sprawdzane są więc takie kwestie jak odbieranie przez firmę odpadów zgodnie z harmonogramem, ich segregowanie i przewóz w opisanym samochodzie oraz to, jakie trasy pokonują dane pojazdy. Każdy samochód posiada system GPS, dzięki czemu wiadomo, jaką trasę pokonuje i w jakim czasie.