„Śmierć pięknych saren”. Czeski humor przez łzy [NOWY SPEKTAKL: ZDJĘCIA, VIDEO]

Śmierć pięknych saren w Teatrze Bagatela fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl, wideo: Julia Ślósarczyk/LoveKraków.pl

Obraz człowieka, jego marzeń, a może i obraz całej ludzkości? Żeby nie było zbyt poważnie, okraszony „czeskim humorem”. Teatr Bagatela zaprasza na premierę „Śmierci pięknych saren” autorstwa Oty Pavla.

Premiera sztuki w reżyserii Jana Szurmieja w najbliższy czwartek na scenie kameralnej. Przedstawienie przeprowadzi widzów przez przedwojenne, wojenne i komunistyczne Czechy.

Zbiór opowiadań „Śmierć pięknych saren” został wydany w 1971 roku. Jego pisanie dla autora było formą terapii po tym, jak stwierdzono u niego zaburzenia psychiczne. Cały zbiór ma charakter autobiograficzny, a Pavel nawiązuje w przedstawianych historiach do wspomnień dzieciństwa czy lat młodości.

Fantazja, groteska i czeski humor

„Śmierć pięknych saren” to ciepła, aczkolwiek pełna śmiechu przez łzy opowieść o losach pechowego komiwojażera. Leon Popper był sprzedawcą lodówek i odkurzaczy firmy Electrolux.

– Ojciec był typowym Czechem, który lubił się śmiać, żartować, łowić ryby, polować czy wypić piwo i dobrze zjeść. Był Żydem, który za żonę miał chrześcijankę. Mieszana rodzina sprawiała kłopoty, ale również dostarczała pięknych i wspaniałych przygód. Mimo różnych kolei losu, ta rodzina zawsze trzymała się razem – mówi aktor Krzysztof Bochenek, który wciela się w postać Tatusia.

Całą opowieść Pavel przedstawia poprzez „czeski humor”, fantazję i groteskę. Jednak pod koniec perypetie czesko-żydowskiej rodziny nabierają zupełnie nowego wymiaru. Bohaterowie przeżywają piekło wojny, obozów koncentracyjnych i strachu.



Opowieść o uczuciach i walce

A te wszystkie wątki postarał się spiąć reżyserską klamrą Jan Szurmiej. To jednak nie pierwsza jego realizacja „Śmierci pięknych saren”. Pierwszej z nich podjął się w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Zbiór opowiadań na scenę zaadaptował osiem lat temu Paweł Szumiec.

W wersji krakowskiej autobiograficzne opowiadania reżyser poszerzył o piosenki Jaromira Nohavicy czy o autorski utwór polskiego zespołu Mikromusic. To już trzeci raz, kiedy Szurmiej reżyseruje w Teatrze Bagatela. Wcześniej reżyserował tu „Skrzypka na dachu” i „Sztukmistrza z Lublina”.

– Ota Pavel napisał opowieść o kondycji ludzkiej, sercach ludzi, prostych uczuciach, walce o rodzinę i byt. To przede wszystkim opowieść o człowieczeństwie. Tak, opowieść ta jest śmieszna i straszna, ale ma w sobie dużo ciepła. Ten świat przedwojenny, gdy Pavel był dzieckiem, jest wyidealizowany i kolorowy. Bo dzieci zapamiętują dobre rzeczy, a wypierają traumatyczne przeżycia – mówi reżyser Jan Szurmiej. – Efekt końcowy prac – miejmy nadzieję – będzie miał swój ładunek emocjonalny, z poczuciem pieprzu i czekolady, w tej całej balladzie.

W „Śmierci pięknych saren” zobaczymy m.in. Przemysława Brannego i Maurycego Popiela (Ota Pavel), Katarzynę Litwin, Krzysztofa Bochenka, Annę Branny, Jakuba Bohosiewicza czy Michała Kościuka.

Premiera spektaklu na Scenie na Sarego w czwartek, 24 października o 19.15.