Mecz o awans do żużlowej I ligi pomiędzy Speedway Wandą Instal Kraków a MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia został przerwany z powodu awarii prądu na stadionie. W związku z tą sytuacją pojawiło się wiele nieścisłości, a obie strony przepychają się słownie.
Wanda jedzie po awans. Czy nic im nie przeszkodzi?
Pierwszy mecz pomiędzy tymi drużynami wygrany został przez Żużlowców z Krakowa 54:36, co dawało im dużą przewagę przed spotkaniem w Ostrowie. Podczas rewanżu, kiedy gospodarze prowadzili 21:15, w parku maszyn zasłabł Ales Dryml, zawodnik drużyny Ostrovii. Niedługo po tym wydarzeniu na stadionie zgasły światła. Spiker zakomunikował, że awarii uległy bezpieczniki mocy. Mecz został przerwany, jednak w Krakowie nie do końca wierzą w uczciwość ostrowian.
Światło gaśnie, nie ma winnych. Dwie sprzeczne teorie
Prezes ŻKS Ostowia Mirosław Wodniczak mówił, że awaria dotyczyła nie tylko samego obiektu, ale też jego okolicy. Inne zdanie na ten temat ma Paweł Sadzikowski, prezes Speedway Wandy. Ten twiedzi, że awaria wystąpiła tylko na stadionie i na potwierdzenie swoich słów podaje stanowisko dostawcy prądu, w którym można przeczytać, że awaria zlokalizowana była w instalacji zalicznikowej należącej do właściela stadionu, a do miejsca licznika energia dostarczona była bez zakłóceń.
Relacja z parku maszyn. Zbieg wielu okoliczności
– Mieliśmy słaby początek, ale zaczęliśmy wracać do dobrej jazdy. Ostovia straciła Drymla, któremu lekarz nie pozwolił kontynuować zawodów, a dodatkowo zrobiła złą zmianę - chodziło o przestawione numery juniorów, za co groziło gospodarzom odebranie 6 punktów. Byliśmy wtedy w parku maszyn i usłyszeliśmy komunikat o wyłączeniu prądu – powiedział Józef Pilch, honorowy prezes Speedway Wandy. – Z tego co wiem, to nie pierwszy raz, kiedy Ostrów postępuje w taki sposób – dodał Pilch.
W podobnym tonie wyrażał się prezes Sadzikowski. – Cuda zdarzają się tylko w Kościele, nie na torach żużlowych. W tym dniu było zbyt wiele nieszczęśliwych dla Ostrovii okoliczności, dlatego awaria wydaje się czymś abstrakcyjnym. Po pierwsze upadek Drymla, po drugie pomylone numery juniorów, nasza coraz lepsza jazda. Została już powołana komisja, która we wtorek zbada tę sytuację – mówił prezes Krakowskiego Klubu Żużlowego.
Kibice nie pozostają dłużni
Do nieprzyjemnego incydentu doszło także ze strony kibiców Wandy, którzy do zarządu ŻKS wysłali paczkę, w której znajdował się miernik prądu oraz krótki list o wulgarnej treści. Taki wymowny gest również pokazuje, że kibice nie chcą uwierzyć w niewinność organizatorów spotkania. – Zarząd klubu nie ma nic wspólnego z tą inicjatywą. Myślę, że kibice byli zbulwersowani faktem złego potraktowania przed wejściem na stadion w Ostrowie – powiedział prezes Paweł Sadzikowski. – To jest ich urażona ambicja i honor. Myślę, że paczka mogłaby okazać się cenna. Niepotrzebne są tylko te wulgaryzmy w liście – dodał.
I tak awans!
Podczas rozmowy prezes Paweł Sadzikowski zdradził jeszcze jedną ważną rzecz. – W piątek został wydany komunikat, że Włókniarz Częstochowa i Wybrzeże Gdańsk nie zostaną dopuszczone do przyszłorocznych rozgrywek I ligi. W związku z tym zarówno Wanda, jak i Ostrovia, bez względu na wynik barażów, awansują z II ligi. – Już nie mogę się doczekać rywalizacji z Ostrowem w przyszłym sezonie – zakończył Sadzikowski. Przełożony mecz odbędzie się w czwartek, 16 października.