Strażnicy miejscy w ostatnim czasie częściej pojawiają się przy kładce Bernatka. Mandat można dostać za niestosowanie się do znaków, np. przejście pieszo po części dla rowerzystów. Uważać powinni przede wszystkim użytkownicy hulajnóg elektrycznych.
O niedawne działania strażników miejskich pytał w interpelacji radny Łukasz Wantuch. Patrol zatrzymywał wówczas użytkowników hulajnóg elektrycznych, którzy poruszali się drogą dla rowerów na kładce Bernatka. Zdaniem mieszkańca, który zwrócił się z tą sprawą do radnego, takie działania nie są potrzebne i są marnowaniem czasu pracy strażników.
Prezydent w odpowiedzi nie tylko potwierdził wzmożone działania straży miejskiej w rejonie kładki, ale jeszcze zapowiedział, że będą one kontynuowane. Jak czytamy w odpowiedzi na interpelację, o takie interwencje proszą mieszkańcy, a także instytucje mające siedziby w sąsiedztwie, np. Starostwo Powiatowe. Na częste przypadki blokowania przejazdu kładką przez osoby, które nie poruszają się na rowerach, zwracało uwagę także stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów.
Faktem jest, że wielu pieszych nie przestrzega w tym miejscu oznakowania i wchodzi na rowerową część kładki. W specyficznej sytuacji są użytkownicy hulajnóg elektrycznych, których status prawny – mimo zapowiedzi ze strony rządu – wciąż nie został jasno uregulowany. Zgodnie z przedstawianymi założeniami, użytkownicy hulajnóg elektrycznych mieli być traktowani jak rowerzyści. Na razie jednak policjanci i strażnicy miejscy stosują wobec nich przepisy dotyczące pieszych – a skoro tak, to hulajnogą powinni przejeżdżać po „pieszej” stronie.
Strażnicy miejscy przyłapali na łamaniu przepisów łącznie 270 użytkowników hulajnóg, rowerzystów i pieszych. Część z nich skończyła z mandatami, część z pouczeniami.