Szef małopolskiego sanepidu: To pospolite restauratorskie nieposłuszeństwo i my tego nie opanujemy

Zakopane, 2016 rok fot. Krzysztof Kalinowski

W ten weekend w Małopolsce będą dwa ważne wydarzenia: pierwsze oficjalne – zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Drugie nieoficjalne – częściowe otwarcie zamkniętych przez pandemię biznesów. Nie tylko na Podhalu.

Jarosław Foremny, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej mówi, że sanepid jest na to gotowy. Jak dodaje, większe siły zostaną rzucone jednak na Zakopane, ponieważ tam, jeśli nie pod samą skocznią, to w mieście i okolicach, zbierać się mają kibice. Tradycyjnie na Podhale przyjadą też weekendowi turyści.



Konkurs inny niż zwykle

– Apelujemy do osób, które chciałyby się wybrać na zbliżające się konkursy, by kibicować z ulicy, żeby jednak wybrały transmisję w telewizji. Tak będzie bezpieczniej i łatwiej – mówił w Onecie wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego Wojciech Gumny.

– Tegoroczny Puchar Świata w skokach narciarskich jest inny niż zwykle: bez kibiców, dopingu na skoczni i radosnej zabawy wokół niej. Tak jest podczas wszystkich edycji tegorocznego Pucharu, tak będzie i 16-17 stycznia w Zakopanem – widnieje w komunikacie na stronie internetowej urzędu miejskiego w Zakopanem.

– Apelujemy do miłośników skoków narciarskich, by w najbliższy weekend kibicowali biało-czerwonym w domach, przed telewizorami. Przypominamy, że Wielka Krokiew będzie zamknięta dla kibiców. Prosimy, by dostosować się do panujących obostrzeń i nie gromadzić się wokół skoczni. Także policja zapowiada wzmożone kontrole dystansu społecznego i przestrzegania przepisów sanitarnych – stwierdzają władze miasta.

Do tego na czas zawodów zamknięte zostanie kilka ulic.

Walka z wiatrakami?

Podhalańscy przedsiębiorcy już dawno stracili cierpliwość i zapowiadają otwarcie swoich biznesów. Bez względu na groźby kary. Nie byłoby zaskoczeniem, gdyby skorzystali właśnie z najbliższego, sportowego weekendu, który w normalnym czasie przyniósby im olbrzymie zyski. Jednak nie tylko górale się buntują. Krakowska gastronomia też zapowiada wielkie otwarcie.

Czy służby sanitarne są w stanie zapanować nad tą sytuacją? – To pospolite restauratorskie nieposłuszeństwo i my tego nie opanujemy. Jest to walka z wiatrakami – przyznaje Foremny.

Zapytaliśmy dyrektora WSSE też o to, jak skomentuje wyroki sądów administracyjnych, które w całym kraju do tej pory były w większości na niekorzyść służb sanitarnych i policji.

– Nie ma ani jednego prawomocnego orzeczenia. Nie chcę komentować uzasadnienia orzeczeń, bo nie jestem prawnikiem. Swoje zdanie mam, ale rozmawiamy o faktach i tu podkreślę: żadnego prawomocnego wyroku nie ma – zaznacza Jarosław Foremny.