Wołąkiewicz: Cracovia była najbardziej konkretna [Rozmowa]

Hubert Wołąkiewicz fot. LoveKraków.pl

Hubert Wołąkiewicz to pierwszy nabytek Cracovii w letnim oknie transferowym. Były piłkarz m.in. Lechii Gdańsk i Lecha Poznań, podpisał z krakowskim klubem dwuletni kontrakt. – Myślę, że Cracovia może powalczyć o coś więcej niż utrzymanie – mówił 30-letni zawodnik.

Aleksander Sarota, LoveKraków.pl: Ostatnim klubem w którym pan występował była rumuńska Astra Giurgiu. Nie pograł pan tam wiele, a co więcej złamał rękę. Czy już wszystko z nią w porządku?

Hubert Wołąkiewicz, obrońca Cracovii: W środę byłem na konsultacji w Poznaniu, dlatego tak długo odwlekałem mój przyjazd do Krakowa. Uraz nie jest jeszcze wyleczony w stu procentach, ale mam ochraniacz na rękę i mogę już normalnie trenować. Mam nadzieję, że wszystko będzie się dobrze goiło, okres przygotowawczy zostanie odpowiednio przepracowany i efekty przyjdą na mecze ligowe.

Cracovia była pierwszym klubem, który się po pana zgłosił?

Nie, Cracovia była trzecim czy czwartym klubem, który do mnie zadzwonił. Miałem trzy oferty z Polski i jedną z zagranicy. Cracovia była najbardziej konkretna. Od razu powiedziano mi, do czego jestem potrzebny temu zespołowi.

Na jakiej pozycji będzie pan grał?

Moja pozycja to oczywiście środek obrony, ale mogę grać też na boku defensywy czy jako defensywny pomocnik.

Jak wyglądało pana rozstanie z poprzednim klubem Astrą Giurgiu?

Po tym jak przeszedłem do tego klubu, po tygodniu zwolnili trenera. Później doznałem urazu i nie mogłem grać przez dwa czy trzy tygodnie. Jak już wróciłem do treningów, znów zmieniono szkoleniowca. Niedługo potem złamałem rękę i tak się wszystko pogmatwało. Zadzwoniłem do żony i powiedziałem jej, że chcę stamtąd wyjechać jak najszybciej, bo mam tego wszystkiego dosyć. Na szczęście podpisałem z rumuńskim klubem kontrakt tylko na pół roku, a nie jak planowano wcześniej na dwa lata. Cieszę się, że mogłem wrócić i szybko znaleźć klub. Cracovia podobała mi się w końcówce minionego sezonu Pokazała, że potrafi dobrze grać w piłkę i ma przed sobą ciekawe cele. Myślę, że ten klub może powalczyć o coś więcej niż utrzymanie.

O co chciałby pan walczyć w kolejnym sezonie?

Jak już wspomniałem, chciałbym, żeby została przełamana niemoc Cracovii. Zawsze są duże aspiracje, a później zespół walczy o utrzymanie. Chcemy się dostać do pierwszej ósemki ligi. Cztery lata spędziłem w Lechu i tam zawsze celem jest mistrzostwo Polski. Po cichu liczę na to, że z Cracovią uda nam się zająć miejsce premiowane grą w europejskich pucharach.

Czy po cichu myśli pan też o powrocie do reprezentacji?

Na razie skupiam się na przygotowaniach z Cracovią. Oczywiście, jak ktoś przynajmniej raz zagrał w kadrze narodowej, chciałby tam wrócić. Na razie jednak sobie tym głowy nie zawracam. W tym momencie chcę udowodnić trenerowi, że podpisanie ze mną kontraktu było dobrą decyzją.