Zanieczyszczeniem Wilgi zajmują się policja i prokuratura

fot. Paweł Chodkiewicz
Wilga jest regularnie zanieczyszczana. W lipcu wszczęty został kolejny alarm: świadek zauważył setki martwych ryb w rzece. Jak się okazuje, sprawą zajmuje się policja.
Niepokoją doniesienia o zanieczyszczaniu wody w Wildze. Kilka tygodni temu świadek zaobserwował w rzece setki martwych ryb. Co ustalono w tej sprawie? Ostatnio dopytywała o to radna Aleksandra Owca z Krakowa dla Mieszkańców.

„13 lipca 2024 r. pojawiły się informacje o kolejnej katastrofie na rzece Wildze. Po raz  kolejny na skutek najprawdopodobniej zrzutów ścieków z przelewów burzowych w okolicach ujścia Wilgi do Wisły zaobserwować można było setki martwych ryb, a także odpady sanitarne – papier toaletowy, prezerwatywy czy kostki toaletowe, zdobiące brzeg rzeki w samym centrum miasta, kilometr od Wawelu. Nie jest to pierwsza taka sytuacja, bo ekolodzy, mieszkańcy i aktywiści od lat apelują o rozwiązanie sytuacji zrzutów ścieków do Wilgi” – pisze Aleksandra Owca.

Urzędnicy odpowiedzieli, że w sprawie zgłoszenia z 13 lipca interweniowała m.in. straż miejska. „Funkcjonariusze zastali zastęp Państwowej Straży Pożarnej, który podejmował już czynności, związane ze zdarzeniem. Dyżurny straży miejskiej skontaktował się telefonicznie z Centrum Zarządzania Kryzysowego Miasta Krakowa, gdzie uzyskał informację, że o sprawie zostały powiadomione: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Wody Polskie oraz PSP. Strażnicy na miejscu nie stwierdzili śniętych ryb, a osoba, która zgłosiła interwencję, była nieobecna. Strażnicy nie ujawnili również źródła zanieczyszczenia wody” – czytamy w odpowiedzi magistratu na interpelację.

Zgłoszenie o ujawnieniu setek martwych ryb w Wildze odnotowano w systemach Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Funkcjonariusze udali się na miejsce, ale nie stwierdzili zanieczyszczeń niebezpiecznych dla środowiska. Informacja o zdarzeniu została przekazana do Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Krakowie. Dołączono ją do prowadzonego już przez krakowską prokuraturę śledztwa, dotyczącego zanieczyszczenia Wilgi nieustaloną czerwoną substancją. Do tego zdarzenia miało z kolei dojść 12 czerwca. Przedostanie się substancji do rzeki mogło doprowadzić do pogorszenia jakości wody oraz znaczących zniszczeń w środowisku.

W odpowiedzi na interpelację pojawiła się również informacja, że to niejedyne śledztwo prokuratury w sprawie Wilgi: do zanieczyszczenia rzeki miało również dojść 6 lipca ubiegłego roku. Jednak to postępowanie umorzono. Nie było bowiem danych, dostatecznie uzasadniających podejrzenie, że doszło do przestępstwa.

Prezydent Krakowa nie posiada informacji o aktualnej jakości wody w rzece Wildze” – czytamy w odpowiedzi na interpelację Aleksandry Owcy.