Zarzucają dyrektorowi ZOL nepotyzm i korupcję

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Krakowie, Janusz Czekaj jest oskarżany o nepotyzm i korupcje. W 2013 roku zatrudnił córkę jako kierownika działu farmacji szpitalnej. Okazało się, że pracuje ona również w prywatnej aptece jako kierownik, dlatego pojawiły się informacje sugerujące, że mogło dojść do nieprawidłowości podczas przetargów na dostawę wyborów farmaceutycznych. Dyrektor Czekaj stanowczo zaprzecza tym informacjom, choć potwierdza, że zatrudnił swoją córkę. Sprawę bada NFZ.

Córka złożyła najniższą ofertę

Informację o tym, że córka dyrektora pracuje w dziale farmacji, potwierdził sam dyrektor. –  Moja córka Anna Czekaj jest zatrudniona przez Zakład Opiekuńczo-Leczniczy na podstawie umowy zlecenia w charakterze osoby prowadzącej dział farmacji szpitalnej od 2013 roku, kiedy to na emeryturę odeszła osoba dotychczas prowadząca dział farmacji szpitalnej tutejszego zakładu – mówi dyrektor ZOL, Janusz Czekaj.

– Przeprowadzono wtedy rozpoznanie wśród magistrów farmacji i oferta Anny Czekaj była o połowę niższa niż kolejna najtańsza oferta. Wynagrodzenie ustalone z Anną Czekaj jest także trzykrotnie niższe niż wynagrodzenie, które otrzymywała osoba poprzednio zatrudniona do prowadzenia działu farmacji szpitalnej – tłumaczy dyrektor.

– Kwestia zatrudnienia Anny Czekaj przez zakład była konsultowana z działającym w zakładzie związkiem zawodowym NSZZ Solidarność, który nie wyrażał żadnych obiekcji w tym zakresie –  twierdzi szef ZOL.

„Taka praktyka nie powinno być stosowana”

Anna Czekaj zajmuje się w ZOL-u, przez nieco ponad 7,5 godziny tygodniowo zagadnieniami jak kontrolowanie ewidencji produktów leczniczych, reprezentowanie działu farmacji pod względem podmiotów zobowiązanych do finansowania świadczeń. Dodatkowo odpowiada za przygotowanie „materiałów niezbędnych do opisu oraz wyceny przedmiotu zamówienia publicznego na dostawę produktów leczniczych, wyrobów medycznych, środków biobójczych kupowanych przez zakład”. Za swoją pracę otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 1000 zł brutto miesięcznie.

Ze względu na to, że ZOL jest placówką miejską, podlega pod prezydenta Krakowa. Zapytaliśmy magistrat, czy nie widzi nic złego w zatrudnianiu rodziny przez dyrektora. Jak tłumaczy nam Michał Marszałek, dyrektor biura ds. ochrony zdrowia, prawnie nie jest zabronione podpisanie takiej umowy. Ale...

– W naszej ocenie zatrudnianie czy zawieranie umów cywilnoprawnych z osobami spokrewnionymi w I stopniu w sytuacji bezpośredniej podległości służbowej, w publicznych placówkach ochrony zdrowia nie jest dobrą praktyką i nie powinno być stosowane – dodaje Marszałek.

Dyrektor Czekaj mimo wszystko pozostał przy stanowisku, że oferta jego córki była korzystna dla placówki z punktu widzenia finansowego.

Co z przetargami?

Jak się dowiedzieliśmy, Anna Czekaj jednocześnie pracuje w ZOL-u oraz ogólnodostępnej aptece na stanowisku kierownika. Michał Marszałek nie widzi konfliktu interesów, choć pojawił się zarzut, że przetargi mogły być ustawiane.

Rocznie w ZOL przetargów na dostawę wyrobów farmaceutycznych jest kilka. W lipcu 2014 roku firma kojarzona przez naszą rozmówczynię z Anną Czekaj faktycznie wygrała jeden przetarg.

Z informacji biura ds. ochrony zdrowia wynika, że córka dyrektora ZOL brała udział w przygotowaniu jednego przetargu na dostawę produktów farmaceutycznych. Przygotowała opis zamówienia, ustaliła wartość i uczestniczyła w otwarciu ofert, po czym je weryfikowała.

– W postępowaniu tym złożyła oświadczenie, że nie podlega wyłączeniu z postępowania o zamówienie publiczne. Dyrektor ZOL poinformował, że nie była zatrudniona w którymkolwiek z przedsiębiorstw biorących udział w postępowaniach, których przedmiotem była dostawa produktów farmaceutycznych – informuje Marszałek. Dyrektor Czekaj: – Jej udział był raczej pomocniczy. To ja i zastępca dyrektora ds. lecznictwa mamy decydujący głos.

Jednak pani Anna łączona jest z firmą, która wygrała przetarg. Pracuje w sieci aptek Dbam o Zdrowie jako kierownik. I tu jest problem, bo DoZ wchodzi w skład grupy kapitałowej Pelion Healthcare Group. Do grupy tej należy również Polska Grupa Farmaceutyczna.

Dyrektor Czekaj: – Magister Czekaj nie miała świadomości, że jest w ten sposób powiązana. Podpisała oświadczenie, że nie ma żadnego wspólnego interesu. Z drugiej strony, jaki wpływ może mieć kierownik apteki na to, co dzieje się we Wrocławiu czy Łodzi? Podkreślam, że zakres wpływu na przebieg przetargu był nikły. Również wbrew sugestiom milionowych sum na leki nie wydajemy.

PGF wygrało przetarg tylko raz. 27 lipca 2014 roku.

Sprawy z 2011 roku

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że informacje kierowane do mediów mogą mieć związek z tarciami między związkowcami a dyrektorem. Krótko mówiąc, od 2001 roku Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych jest ze mną w konflikcie. To chyba przyczyna obecnej nagonki prasowej i tu trzeba szukać podłoża – potwierdza Janusz Czekaj. – Zarząd tego związku w ZOL-u już nie pracuje. Osoby z zarządu i najbliższego otoczenia są zatrudnione w szpitalu Jana Pawła II – dodaje dyrektor.

Kto i co wyjaśni?

Informacje o domniemanych nieprawidłowościach w ZOL-u zostały złożone do m.in. Urzędu Miasta Krakowa, Ministerstwa Zdrowia (które przekazało sprawę do wyjaśnienia do UMK) oraz Narodowego Funduszu Zdrowia. – Prowadzone jest w tej sprawie postepowanie wyjaśniające w związku z zarzutami przedstawionymi w zgłoszeniu – informuje Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ-u.

–  Co pan zrobi w związku z tymi doniesieniami? – pytamy dyrektora.

– Najchętniej spotkałbym się z panią, która wysyła te informacje i usłyszał te zarzuty, które oczerniają mnie i mają na celu naruszenie dóbr osobistych. Ta pani powinna się z nich wytłumaczyć, a nie ja. Po naradzie z prawnikiem będę działał dalej – odpowiada. Podobnie twierdzi Anna Czekaj. Według niej wszystkie doniesienia są wyssane z palca.