Zaskakująca decyzja sądu. Ten wyrok wywoła lawinę?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił część miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Dla wybranych obszarów przyrodniczych Miasta Krakowa” etap A. Wyrok dotyczy 29 działek, w tym tych na Zakrzówku.

Skarżący to w większości zwykli mieszkańcy Krakowa, właściciel centrum handlowego (niedaleko ul. Kamińskiego) oraz uczelnia wyższa. Wnioski dotyczyły zazwyczaj uniemożliwienia zabudowy konkretnych działek, co według skarżących było niezgodne z prawem. Sam wyrok może być uznany za zaskakujący, ponieważ sąd I instancji oddalił skargi.

Nie wiadomo natomiast, co kierowało sędziami Naczelnego Sądu Administracyjnego, ponieważ mimo upływu ponad pięciu miesięcy, nie zostało opublikowane uzasadnienie wyroku. Jednak z informacji Urzędu Miasta Krakowa wynika, że uzasadnienie zostało sporządzone, a Biuro Planowania Przestrzennego UMK jest w jego posiadaniu.

Konsekwencje

Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody, mówi, że konsekwencje wyroku są już widoczne. – Mamy dwa wnioski na Zakrzówku o wydanie decyzji warunków zabudowy. Kolejny to ul. Podedworze w bezpośrednim sąsiedztwie stawu. Tam jest w planach zabudowa wielorodzinna z garażem podziemnym, który może zagrozić zbiornikowi – mówi.

Według Waszkiewicza należy się spodziewać dalszych wniosków o w/z na działkach, które zostały wyłączone z planu miejscowego. – Zobaczymy, czy właściciele je dostaną i co z planem zrobi rada miasta. A jeśli cokowliek zamierza, to czy zdąży z uchwaleniem planu przed prawomocnym uzyskaniem pozwoleń na budowę przez właścicieli działek – stwierdza prezes TROP.

Kamyk poruszy lawinę?

Ekolog nie wyklucza, że ze względu na ten wyrok, również pozostali właściciele działek, które w ich opinii niezgodnie z prawem zostały włączone do tego rozproszonego planu miejscowego, złożą skargi do sądu. Zwłaszcza że na etapie sporządzania planu mieszkańcy wnieśli ponad 140 wniosków o wyłączenie z granic planu i ponad 800 innych uwag.

O komentarz do wyroku poprosiliśmy również radnego Grzegorza Stawowego, który od lat zajmuje się planowaniem przestrzennym. – Niebezpieczne jest to, że w studium działki wyłączone spod zabudowy zostały zapisane jako zielone, rada miasta powieliła te zapisy, a sąd uznał to za nieprawidłowe i unieważnił uchwałę we wnioskowanym zakresie – stwierdza radny. Według Stawowego argument niezgodności ze studium jest kluczowy i może nieść ze sobą największe konsekwencje.

Będą problemy

Plan miejscowy „Dla wybranych obszarów przyrodniczych Miasta Krakowa” i jego pierwszy etap zakładał objęcie ochroną terenów o powierzchni 1335,5 ha w całym mieście. Jego specyfika polega m.in. na niezwartej formie, co można zobaczyć na poniższej mapie. W 2018 roku ówczesna dyrektor wydziału planowania przestrzennego Bożena Kaczmarska-Michniak, przekonywała, że jest to remedium na zastopowanie zabudowy terenów zielonych i rozlewanie się miasta. Warto dodać, że wtedy z ramienia prezydenta planowaniem przestrzennym zajmowała się Elżbieta Koterba.

Podczas pierwszego czytania projektu planu swoje głosy sprzeciwu wyrazili mieszkańcy m.in. Kantorowic, Olszanicy, Zakamycza, Chełma oraz innych krakowskich osiedli.

Sprawdziły się również przepowiednie radnego Włodzimierza Pietrusa. – Przystąpiliśmy do planu miejscowego, gdzie podnosiliśmy kwestie, że on jest za duży i będzie stwarzał problemy, te problemy już się teraz ujawniają, a mogą się jeszcze ujawnić w przyszłości – powiedział na sesji rady miasta w czerwcu 2018 roku.

Kliknij, aby powiększyć
Kliknij, aby powiększyć