Jakich inwestycji potrzebuje Kraków? Czy budowa hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach jest opłacalna? Dlaczego warto inwestować w takie obiekty? – na te oraz inne pytania w rozmowie z Lovekraków.pl odpowiada Zbigniew Rapciak, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Miasta S.A.
Wioleta Kubas: Jak ocenia Pan aktualną politykę rozwoju Krakowa?
Zbigniew Rapciak, prezes Zarządu Agencji Rozwoju Miasta: Stając do konkursu na stanowisko prezesa Agencji Rozwoju Miasta, liczyłem, że będę mógł kierować jednostką miejską realizującą właśnie taką politykę miasta w obszarze jego rozwoju. Dziś mam tę możliwość i cieszy mnie, że już wkrótce Kraków – jeszcze do niedawna uznawany za miasto głównie pięknych zabytków i bogatej historii – będzie także znany ze swych nowych możliwości, jakie dadzą mu powstające obecnie nowe obiekty użyteczności publicznej. Wśród nich z pewnością będzie jedna z największych i najnowocześniejszych hal widowiskowo-sportowych w Europie, a na pewno największa w kraju – Kraków Arena, która powstaje pod okiem Agencji Rozwoju Miasta.
Czy miasto potrzebuje zatem zmian?
Zmiany, o których Pani wspomina są widoczne w Krakowie na każdym kroku. Obecnie to najchętniej odwiedzane miasto w Polsce, leżące na szlaku turystyki zagranicznej – ważnej gałęzi gospodarczej. To miejsce ze świetnie funkcjonującą m.in. infrastrukturą gastronomiczną, hotelową, turystyczną. Czego dowodem jest rosnąca co roku o 10%. frekwencja. Dla przykładu; w 2012 roku Kraków odwiedziło niemal 9 milionów gości, w tym 6,6 mln z Polski i 2,3 mln z zagranicy. To mówi samo za siebie. Ale stolica Małopolski rozwija się także biznesowo. Według ubiegłorocznego prestiżowego rankingu "Financial Times", Kraków jest jednym z najatrakcyjniejszych miast Europy Wschodniej, ze świetną strategią proinwestorską, najlepszą lokalizacją dla nowoczesnych usług w Europie Środkowo-Wschodniej, wreszcie – najlepszym miejscem do rozwoju tzw. projektów Business Process Offshoring. Na taką pozycję Kraków sobie zasłużył właśnie podejściem do potrzeb, jakie zmieniająca się rzeczywistość stawia przed nowoczesnym miastem.
Krakowianie często zastanawiają się jednak, czy jest sens wydawać miliony na takie budynki jak hala w Czyżynach. Czy nie lepiej pieniądze przeznaczyć na szkolnictwo, komunikację miejską lub drogi?
Miasta – a wraz z nimi ich mieszkańcy – mają różne potrzeby, które trzeba zaspokajać. Nie ma zatem mowy o rozwiązaniach typu albo-albo. Dlatego trzeba prowadzić takie inwestycje, które przynoszą miastu wymierne efekty; wpływy do budżetu z tytułu prowadzonych inwestycji, z handlu, z gastronomii, rozrywki. Czy wie Pani, iż w 2012 roku wartość inwestycji w Krakowie wyniosła 4,6 mld złotych, że działa tu ponad 121 tys. firm, których przychody w 2012 roku wyniosły 50,6 mld złotych? To m.in. one zasilają kasę miasta i to dzięki nim można stwarzać nowe warunki do jego rozwoju, jak i realizować inne ważne potrzeby tutejszych mieszkańców – rozwijać komunikację miejską, modernizować infrastrukturę drogową, wreszcie, co nie mniej istotne, inwestować w szkolnictwo, które w tym mieście zawsze stało na najwyższym poziomie. Tylko zrównoważony rozwój pozwala miastom wciąż się rozwijać.
W jaki sposób Kraków Arena będzie na siebie zarabiać?
Kraków Arena to przykład inwestycji, która nie tylko pozwoli na organizację wielkich imprez masowych. To sposób na przyciągnięcie do Krakowa jeszcze większej rzeszy turystów, którzy będą korzystać z transportu miejskiego, hoteli, restauracji i wielu innych usług. Warto dodać, że przeciętny turysta zagraniczny zostawia w Krakowie blisko 500 zł dziennie. W ubiegłym roku tylko nasze lotnisko – będące największym regionalnym portem lotniczym w Polsce – obsłużyło 3,4 mln pasażerów. Proszę także zrozumieć, że w żadnym innym mieście polskim w ramach biletu na koncert, czy widowisko sportowe nie otrzymuje się w pakiecie takich atrakcji, jakie ma Kraków. Nasze miasto po prostu dostaje się w pakiecie i to za darmo! Dlatego w atrakcyjnych turystycznie miejscach warto inwestować w obiekty, które, pomimo tego, że stopa całkowitego zwrotu tych inwestycji mierzona jest latami, generują nowe przychody, także z innych działalności. Tak będzie w przypadku Kraków Areny, która na siebie zacznie zarabiać już po 30 miesiącach użytkowania, ale także wygeneruje nowy ruch turystyczny i związane z tym profity dla miasta.
Czy wiadomo już jakie wydarzenia sportowe poza Mistrzostwami Świata Siatkarzy odbędą się w hali w Czyżynach?
W mediach można znaleźć już nowe zapowiedzi w tym temacie. Nasz partner w obszarze organizacji imprez sportowych – Zarząd Infrastruktury Sportowej – poinformował, iż prowadzi już rozmowy na temat organizacji w listopadzie 2014 roku pojedynku bokserskiego na miarę tak dużego obiektu. ZIS, który jest wyspecjalizowaną w obszarze sportu jednostką miejską, ze swoimi rozległymi kontaktami z pewnością trzyma rękę na pulsie w kwestii ściągnięcia tu najpopularniejszych wydarzeń sportowych. Tego jesteśmy pewni, choć na razie za wcześnie, by mówić o kolejnych szczegółach.
Jakimi inwestycjami poza nadzorowaniem budowy hali w Czyżynach zajmuje się obecnie Agencja Rozwoju Miasta?
Obecnie skupiamy się na dokończeniu Kraków Areny, która jest absolutnym priorytetem w działalności Agencji. Nasz cały zespół, liczący około 20 osób, pracuje wyłącznie przy tej inwestycji i tak będzie do momentu otwarcia Kraków Areny.
A jakie inwestycje dotyczące dróg i transportu są obecnie według Pana najpilniejsze do realizacji?
Kraków ma według mnie jeden priorytet, który jednak nie leży w gestii włodarzy tego miasta – start budowy drugiego odcinka drogi S7. Ubolewam nad wciąż odkładanym terminem realizacji tego ważnego dla Małopolski połączenia drogowego. Już w 2004 r., jako dyrektor GDDKiA podpisałem porozumienie na budowę S7 z władzami Krakowa. Sprawę tę pilotowałem również jako wiceminister infrastruktury. Żałuję, że po moim odejściu z ministerstwa projekt i drugi odcinek nie doczekał się realizacji, choć miasto dawno wywiązało się ze swoich zobowiązań, a wiem także, że są już na to pieniądze.
„Rozwój zamiast rozbudowy” – to hasło które przyświeca uchwaleniu nowego studium zagospodarowania przestrzennego dla Krakowa. Czy rozbudowa odgrywa mniejszą rolę w funkcjonowaniu miasta?
Trudno jest komentować ideę, która wciąż jest w fazie przygotowawczej. Wiele założeń tego projektu jest godne rozważenia. Osobiście nie odbieram tej idei jako odwrócenie się od rozbudowy, a promowanie wyłącznie rozwoju. Odnoszę wrażenie, że w tym projekcie chodzi raczej o nową wizję stolicy Małopolski, jaką winno to miasto na siebie wziąć biorąc pod uwagę interesy własne, jak i całego regionu. Ale to jest dokument, który, choć z założenia bardzo ważny i interesujący dla każdego, kto tu mieszka, nie leży w gestii Agencji Rozwoju Miasta. Mimo to, jako jednostka realizująca zaplanowane inwestycje miejskie, jak i gminne, przyglądamy się temu projektowi z uwagą.
Jakie są Pana plany na kolejne lata? Czy w przyszłości Agencja Rozwoju Miasta będzie nadzorować równie duże inwestycje co hala w Czyżynach?
Taka jest rola naszej Agencji – realizujemy inwestycje zlecone przez miasto. Mamy nadzieję, że kolejne przedsięwzięcia będą równie ważne społecznie oraz ambitne, jak obecnie budowana przez nas Kraków Arena. Na to liczymy i na takie wyzwania jesteśmy gotowi.