Jerzy Friediger oraz Paweł Klimowicz, kandydujący z komitetu wyborczego prezydenta Jacka Majchrowskiego, umieścili swoje dykty w nielegalnym miejscu. Przedstawiciel komitetu prezydenta zapewnia, że dziś reklamy zostaną usunięte.
Jerzy Friediger kandyduje z pierwszego miejsca na liście Komitetu Wyborczego Wyborców Jacka Majchrowskiego z okręgu obejmującego Grzegórzki oraz Prądnik Czerwony. Paweł Klimowicz, były senator, ubiega się o mandat radnego z tych samych dzielnic, ale z drugiego miejsca. Dwójka panów umieściła swoje dykty wyborcze w sposób niezgodny z prawem.
Dykty na barierkach
Zgodnie z prawem ustanowionych zarządzeniem prezydenta Krakowa oraz regulaminem Zarządu Infrastruktury Komunalnej reklam wyborczych nie można wieszać pod znakami drogowymi oraz na barierkach ulicznych i przystankach komunikacji miejskiej.
Jeśli kandydaci chcą powiesić dykty na latarniach ulicznych, muszą uiścić stosowną opłatę za każdy dzień ekspozycji. Okazuje się, że reklamy Friedigera oraz Klimowicza pojawiły się w zakazanych prawem miejscach.
W środę w okolicach ronda Grzegórzeckiego zauważyliśmy dykty kandydatów wiszące w niedozwolonych lokalizacjach. – Te reklamy nie powinny wisieć w takich miejscach, zwrócimy się do komitetu o ich usunięcie – wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Pełnomocnik komitetu: reklamy będą usunięte
Zbigniew Bury, pełnomocnik wyborczy KWW Jacka Majchrowskiego zapewnia nas, że dykty powieszone w nielegalny sposób znikną. – Jeszcze dziś mają być usunięte przez osoby, które je tam powiesiły – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl przedstawiciel prezydenckiego komitetu.
– Mamy podpisaną umowę z ZIKiT-em i realizujemy wieszanie dykt zgodnie z prawem. Natomiast trudno mi odpowiadać za osoby, które, być może w przypływie chęci zrobienia dobrego uczynku, zrobiły coś niedobrze. Trzeba to poprawić po nich – tłumaczy Bury.