Władze Krakowa w styczniu zdecydowały o ograniczeniu w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Jak informował wówczas Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego, w ferie „schodzimy mocniej niż w ostatnich latach”. Powodem jest brak pieniędzy na kursowanie tramwajów i autobusów.
Prezydent Krakowa w projekcie budżetu na 2023 rok nie zabezpieczył wystarczającej kwoty na funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Jego zastępca Andrzej Kulig mówił, że „środki będą musiały się znaleźć w trakcie roku”. Teraz brakuje już ponad 440 mln złotych. Urzędnicy planowali, że 50 mln złotych uda się pozyskać z podwyżki cen biletów miesięcznych, na co nie zgodzili się radni Krakowa.