Ważą się losy krakowskiej strefy czystego transportu. Podczas sesji RMK prezydent Krakowa Aleksander Miszalski tłumaczył, że będzie bardziej liberalna niż pierwotnie zaproponowana wersja. Po godz. 14 pod magistratem zgromadzili się przeciwnicy SCT. – Nie jest nas dużo, ale my musimy pracować. Pracować na tych, którzy mają nam tutaj zgotować piekło w mieście – podkreślał jeden z protestujących. Uczestnicy protestu przekonywali, że nie wszystkich będzie stać na wjazd do strefy czystego transportu. Zapewniali, że SCT nie przynoszą wymiernych efektów jeśli chodzi o poprawę jakości powietrza, co udowadniają przykłady innych miast, które już takie przepisy wprowadziły. Jeszcze dziś radni mają zdecydować, czy strefa w najnowszej wersji będzie w Krakowie obowiązywać.