Nauka w połączeniu z biznesem

Nie od dziś wiadomo, że nauka rządzi się swoimi prawami, a biznes… to biznes. Z połączenia tych dwóch dziedzin może wyjść coś bardzo ciekawego, a także być idealnym sposobem na efektywną współpracę i wdrażanie innowacyjnych pomysłów na rynek. Takie rozwiązanie proponują organizatorzy forum współpracy Life Science Open Space, które odbyło się w Krakowie po raz czwarty.

Idea konferencji jest prosta. Chodzi o to, aby ludzie robiący podobne rzeczy mieli możliwość nawiązania kontaktów i współpracy. I tak naprawdę wszystkim zależy na tym, aby połączyć naukę z biznesem. Często bowiem zdarza się, że naukowcy mają innowacyjne pomysły, ale nie posiadają na tyle dużej siły przebicia, aby poradzić sobie z wprowadzeniem idei na rynek. I właśnie po to są inni członkowie klastra, którzy zajmują się tym, co sprawia trudność naukowcom. – Po to organizujemy to forum, aby znaleźć i połączyć ze sobą osoby, które mogą ze sobą coś wspólnie zdziałać – mówi koordynator forum Violetta Wilk.

Umiejętnie wykorzystać Kraków

Klaster LifeScience Kraków powstał w 2006 roku, jako inicjatywa małopolskich firm i instytucji, które połączyła wizja rozwoju innowacyjności w sektorze biotechnologii, farmacji, medycyny, produkcji żywności oraz pozostałych obszarach „life science”. Głównym celem klastra jest podnoszenie efektywności wykorzystania zasobów naukowych, kulturowych i gospodarczych istniejących w Krakowie i Małopolsce.

Organizatorem forum współpracy Lifescience Openspace, które odbyło się 8 października w klubie studenckim Uniwersytetu Rolniczego Arka, jest Fundacja Klaster Lifescience Kraków. – Jest to forum, na którym członkowie klastra, i nie tylko, mogą się spotykać i prezentować swoje oferty, pokazywać nowe pomysły – mówi Violetta Wilk. Często są to pomysły zupełnie innowacyjne, które nie pojawiły się jeszcze na rynku i są dopiero w fazie projektów. Zdarza się też, że są to rzeczy już gotowe, których proces wymyślania i produkcji trwa, a uczestnicy chcą się nimi podzielić. – To idealna możliwość zdobycia kontaktów, nawiązania współpracy – przekonuje Wilk. – Ponieważ o to w tym wszystkim chodzi – żeby mieć kontakt z ludźmi, którzy robią podobne rzeczy i z nimi współpracować.

Konferencja przeznaczona jest dla zrzeszonych członków klastra. Każdy członek ma możliwość zaprezentowania czegoś, nad czym pracował w ciągu minionego roku albo zrobić to na zasadzie stanowiska i zaprezentować swoje produkty. – W tej kwestii jest dowolność –zapewnia koordynator.

Jak zostać członkiem Klastra?

Jeżeli firma lub instytucja chce stać się członkiem klastra, musi robić coś, co jest wpisane w tematykę life science. Może to być biotechnologia, zdrowie czy tak zwane otoczenie biznesu. – Kandydat musi zdobyć rekomendacje od co najmniej dwóch członków klastra, którzy w jakiś sposób z daną instytucją współpracują i mogą potwierdzić, że dany kandydat działa w kręgu zainteresowania tematycznego całego klastra – mówi Violetta Wilk. Następnie, kandydat składa aplikację i raz na rok lub pół roku zwoływana jest rada klastra, która wybiera i decyduje, czy dana firma może stać się jego członkiem. Wówczas wpisywana jest w poczet członków.

W tym momencie Klaster ma około 80 członków. Są to zarówno uniwersytety, jak i przedsiębiorstwa czy firmy badawcze.

„Wspólna wiedza jest lepsza”

Według dyrektora Klastra LifeScience Kraków, takie przedsięwzięcia są potrzebne społeczeństwu. – Jest to pewna forma samoorganizacji środowisk zajmujących się jakimś wspólnym tematem. W Małopolsce jest to lifescience, na Podkarpaciu jest to lotnictwo, a w Białymstoku bardzo znany jest Klaster bieliźniarski – zaznacza Kazimierz Murzyn.

W ocenie dyrektora jest to taka forma samoorganizacji, która sprawia, że przedsięwzięcia, podmioty, firmy czy uczelnie i prywatne osoby, które w tym środowisku się znajdują, same stwarzają sobie lepsze warunki do współpracy. W związku z tym, występuje wśród nich większa konkurencyjność i innowacyjność, a to wynika z funkcji wymiany informacji. –Wspólna wiedza jest lepsza. Polega to na tym, że my się tą wiedzą potrafimy podzielić, wykorzystać ją i zintegrować pewne działa, a nie dublować ich, co jest bardzo często spotykane – zauważa dyrektor Murzyn.

Wiedza zaszyta w trzech miejscach

Klastry to także taka forma organizacji, gdzie dodatkowo występuje wspólne uczenie się. Firmy mogą ze sobą porozmawiać, następuje bardzo dużo interakcji, a ludzie uczą się od siebie nawzajem, dzięki rozmowie. Jak wyjaśnia dyrektor Klastra LifeScience, wiedza, która służy do tego, aby innowacje rozwijały się, skupiona jest tylko w trzech miejscach. –  Jest zaszyta w głowie, w publikacjach i w przedmiotach – tłumaczy. – Gdyby przed nami leżało jabłko, to ono reprezentuje pewien obszar wiedzy. To nie jest tylko jabłko, a cała wiedza o tym, jak zasadzić jabłoń, jak ją utrzymać, jak transportować itd. – To jest właśnie wiedza – kwituje.

W małopolskim klastrze znajduje się sześć grup interesów. Są to przedsiębiorstwa, których oferta wiąże się z tematem life science bezpośrednio, następnie firmy, których działalność nie wiąże się z life science, ale posiadają ofertę dla tego bloku tematycznego, czyli firmy prawnicze, konsultingowe i stowarzyszenia. Trzecią grupą interesów są szpitale, uczelnie, krakowskie instytuty badawcze, a ostatnią grupą lokalne władze. Klastry to także pewna forma marketingu.  – Chcemy pokazać, robimy to i jesteśmy dobrym partnerem do współpracy albo poszukujemy kogoś do współpracy – mówi Kazimierz Murzyn.

Jak twierdzi, krakowski Klaster rozwija się na tle kraju bardzo dobrze. – Nawet na tle Europy mamy dużo sukcesów – zaznacza dyrektor. – Jesteśmy na fali wznoszącej.

Realne ulepszenia

Jeden z uczestników forum, Instytut Nafty i Gazu, kwalifikuje się do prowadzenia różnego rodzaju badań naukowych w postaci projektów czy współpracy między Instytutem a przedsiębiorcami. – Moja rola na konferencji polega na przedstawieniu zakresu działalności Instytutu i przez to zachęcenie innych uczestników do współpracy – mówi dr inż. Michał Pajda, przedstawiciel INiG.

Instytut Nafty i Gazu zaprezentował swoją propozycję prac badawczych z zakresu zmniejszenia emisji substancji niebezpiecznych dla środowiska, ponieważ zajmuje się tematem poprawiania jakości paliw. – Dodatki do paliw stałych mogą poprawiać ich spalanie, przynieść korzyści ekonomiczne, a z drugiej strony poprawić jakość paliwa ciekłego, które jest wlewane do baków. Odpowiednie dodatki mogą wpłynąć na czystość środowiska. I właśnie z taką propozycją występujemy – mówi Pajda. Głównym celem dla uczestników jest stwarzanie możliwości wspólnej realizacji przedsięwzięć związanych z ochroną środowiska czy ochroną zdrowia. – Ten Klaster jest głównie nastawiony na ochronę zdrowia i po raz pierwszy pojawiła się tutaj propozycja uszczegółowienia o ochronę powietrza, środowiska, dlatego dzięki temu wpisujemy się w tematykę – zaznacza. Według przedstawiciela INiG, pogłębianie współpracy między naukowcami a przedsiębiorcami to rzadkie w Polsce zjawisko, dlatego takie spotkania mogą zaowocować wieloma możliwości wspólnej pracy. – Przedsiębiorca może znaleźć dla siebie jakiś pomysł na działalność, która poprawi cykl życia produktu dzięki temu, że coś w nim zmieni – zauważa pozytywne strony klastra Michał Pajda.

Wystawcy prezentują innowacje

Klastry to, zdaniem wystawców, jedyna szansa dla niewielkich firm, aby zaistniały na bardzo trudnym rynku medycznym, który w dużej mierze opiera się na zaufaniu. Zazwyczaj jest to konfrontacja między wielkim szpitalem a małą firmą. – Integracja w Klastrach jest jedyną szansą na to, aby w Polsce zaistniała innowacja, aby małe firmy, które mają zdolnych ludzi mogły przedstawić swoje pomysły na bardzo trudnym rynku medycznym – przekonuje Mateusz Flis z firmy IVES System, zajmującej się systemem do telekonsultacji dla lekarzy i pacjentów. – Dzięki temu możemy budować lepsze jutro. To naprawdę realne, czego przykładem jest nasz system.

Choć systemem telekonsultacji przedstawiciele zajmują się już ponad cztery lata, wciąż jest udoskonalany. – Jesteśmy tu po to, aby nawiązać jak największą ilość kontaktów ze szpitalami i firmami z nimi współpracującymi – mówi Flis. – Kiedy wdrażaliśmy system w Zakopanem, tamtejszy profesor szukał takiego rozwiązania od dwóch lat. – Gdyby nie to, że zaprezentowaliśmy się tam z inną firmą, która nas zarekomendowała, nigdy nie mielibyśmy szansy pokazać tego systemu. Zdaniem przedstawiciela firmy IVES System, dla dużych firm jest to rynek jeszcze zbyt mały, aby mogły poświęcić swoje zasoby i czas. –  Dla nas to szansa na to, aby kiedyś stać się dużym – przekonuje.

Dzięki klastrom wystawcy uzyskują bardzo dużo kontaktów nie tylko między firmami. – Będę zapraszała do współpracy naukowców, którzy mają bardzo fajne pomysły – twierdzi z kolei Anna Sieradzan z firmy Silvermedia.

fot. Janusz Wilk