Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie miała prawa wykluczyć włoskiej firmy Salini z przetargu na projekt i budowę krakowskiego odcinka drogi S7. Tak zdecydowała dziś Krajowa Izba Odwoławcza. GDDKiA uzasadniała taki krok problemami z tym wykonawcą na innych budowach.
Firma Salini już raz została wybrana jako wykonawca odcinka nowej drogi. GDDKiA ogłosiła tę decyzję w marcu. Później, kiedy po odwołaniach oferty były ponownie sprawdzane, pojawiły się nowe okoliczności. Włochów wykluczono z krakowskiego kontraktu po tym, jak zrezygnowano z ich usług w przypadku inwestycji pod Warszawą.
– Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad 17 maja odstąpił od umowy z Salini na projekt i budowę S8 na odcinku węzeł Marki – węzeł Kobyłka, z winy wykonawcy. Przepisy prawa przewidują możliwość wykluczenia takiego wykonawcy z innego przetargu – wyjaśniała wówczas Iwona Mikrut z małopolskiego oddziału GDDKiA.
Więcej przykładów
Dyrekcja nie chciała powtórzenia w Krakowie znanych już problemów z Salini. Oprócz obwodnicy Marek firma miała też problemy z terminową realizacją prac na odcinku A1 z Częstochowy do Pyrzowic czy S3 między Lubinem a Polkowicami. Opóźnione są też prace prowadzone na realizowanym przez Salini odcinku Zakopianki.
Jak można się było domyślać, Salini odwołało się od decyzji o wykluczeniu. Sprawa miała jeszcze kolejne wątki, ponieważ drugi wybrany wykonawca wycofał się przed podpisaniem umowy (informowaliśmy o tym TUTAJ).
Włochów trzeba przywrócić
Tak więc pytanie, kto wybuduje drogę z Nowej Huty przez Wzgórza Krzesławickie i Mistrzejowice do Widomej pozostaje otwarte. Możliwe, że przy trzeciej próbie werdykt będzie taki jak przy pierwszej i że to Salini ponownie zwycięży. Dziś bowiem Krajowa Izba Odwoławcza zajęła korzystne dla firmy stanowisko.
– Odwołanie zostało uwzględnione – mówi nam Magdalena Grabarczyk, wiceprezes KIO. – Izba nakazała unieważnienie wykluczenia i powtórzenie oceny ofert z uwzględnieniem oferty firmy Salini – stwierdza.
Nie oznacza to wprost zwycięstwa Włochów, ale czyni je bardzo prawdopodobnym. Jak tłumaczy Grabarczyk, KIO nie może wprost nakazać GDDKiA podpisania umowy, ale tylko nakazać doprowadzenie postępowania do stanu zgodnego z prawem. – Zamawiający będzie jeszcze raz badał oferty, w tym ofertę Salini. I jeśli nie dopatrzy się w niej innych wad, co może się zdarzyć, powinien tę ofertę wybrać – podsumowuje przedstawicielka KIO.